W ostatnich latach globalnym rynkiem wstrząsnęło wiele afer finansowych, w kontekście których zaczęły się pojawiać pytania o rolę biegłego rewidenta. Wokół tego tematu również w Polsce jest wiele emocji w związku z takimi aferami jak GetBack. Czy audytor ma wykrywać oszustwa?
Zacznijmy od tego, jaka jest specyfika zawodu biegłego rewidenta. To nie jest zawód księgowego, choć materia oczywiście jest zbliżona. Ale z jakiegoś powodu uprawnienia do wykonywania zawodu biegłego rewidenta zdobywa się znacznie dłużej i cały proces jest bardziej skomplikowany. Ma to związek z koniecznością przyswojenia bardzo dużego zakresu wiedzy oraz z odpowiedzialnością, jaka ciąży na biegłych rewidentach. Nie bez powodu w najbardziej rozwiniętych gospodarkach biegłych rewidentów określa się mianem „gatekeepers”, czyli „strażników bram”, którzy mają pilnować interesów szeroko pojętej grupy odbiorców sprawozdań finansowych, a w praktyce interesów całego społeczeństwa i gospodarki.
Czyli jak to jest z oszustwami – audytorzy powinni się ich doszukiwać w sprawozdaniach? Podobno jeśli władze firmy celowo ukryją lub zafałszują dane, to wykrycie tego przez audytora jest w praktyce niemożliwe.
Dążenie do wykrycia potencjalnych oszustw jest de facto jednym z głównych celów pracy biegłego rewidenta. Nie chodzi jednak o wszystkie oszustwa, ale o te, które mają potencjał, aby istotnie zniekształcić obraz prezentowany przez sprawozdania finansowe. Mówi o tym jasno krajowy standard badania nr 200. Wskazuje on, że celem „jest uzyskanie racjonalnej pewności, czy sprawozdanie finansowe jako całość nie zawiera istotnego zniekształcenia niezależnie od tego, czy zostało ono spowodowane oszustwem lub błędem”.
Proszę zauważyć, że oszustwo pojawia się tu nawet na pierwszym miejscu, przed błędem, który z natury rzeczy jest niezamierzony. Musimy powrócić do źródeł i odwrócić narrację. Biegły rewident bierze na siebie odpowiedzialność i zaświadcza własnym podpisem, że zebrał dowody świadczące o tym, że w sprawozdaniu nie ma oszustwa. Nie wystarczy więc powiedzieć, że nie trafił na dowód oszustwa. Aby wydać opinię bez zastrzeżeń, musi mieć wystarczające i odpowiednie dowody, że oszustwa nie było.