NWR, zarejestrowany w Amsterdamie, a notowany na giełdach w Warszawie, Pradze i Londynie, ogłosił wyniki finansowe za 2010 r. Są zbliżone do oczekiwań analityków i celów spółki. Skonsolidowane przychody NWR w 2010 r. wyniosły 1590 mln euro i były o 42 proc. wyższe niż w 2009 r. Przychody ze sprzedaży węgla wzrosły o 30 proc., a koksu o 161 proc. Zamiast straty, koncern miał też spory zysk. Tzw. skorygowany zysk na akcję (serii A) wyniósł 0,86 euro, względem 0,25 euro straty w 2009 r. Spółka zadeklarowała dywidendę 0,43 euro na akcję serii A.
NWR podtrzymał chęć zmiany rejestracji na Wielką Brytanię – ma do tego dojść przed połową roku. Dzięki temu będzie mógł wejść do indeksu londyńskiej giełdy FTSE, co ma zwiększyć rozpoznawalność firmy wśród inwestorów.
W 2010 r. NWR wydobył 11,433 mln ton węgla i 1,006 mln ton koksu i zrealizował cele produkcyjne. – Po trudnym 2009 r. popyt na węgiel i koks na naszych rynkach podniósł się znacząco w 2010 r. i w odpowiedzi na zapotrzebowanie z powodzeniem zwiększyliśmy produkcję – ocenił Mike Salamon, prezes NWR. – Odnotowaliśmy duże postępy w realizacji projektów inwestycyjnych, w szczególności w Dębieńsku, gdzie grupa doradców pracuje nad szczegółowym studium wykonalności. Grunty i infrastruktura zostały zakupione i spodziewamy się, że rozpoczęcie prac wydobywczych w tej kopalni rozpocznie się w połowie 2011 r. – dodał.
Całkowity koszt inwestycji w Dębieńsko szacowany jest na 350–400 mln euro (w tym roku ok. 50 mln euro). Jeśli prace wydobywcze ruszą w tym roku, sprzedaż węgla rozpoczęłaby się tam za dwa–trzy lata.
Mimo nieudanej próby zakupu Bogdanki koncern nie zamierza rezygnować z przejęć w regionie. – Nadal chcemy być regionalnym motorem konsolidacji – zapowiada Salamon.