Prezesi warszawskiej giełdy się zmieniają, ale wiele wyzwań rynkowych pozostaje, a czasami można wręcz odnieść wrażenie, że nawet ich przybywa. Zmierzyć się z nimi będzie musiał teraz nowy szef GPW Tomasz Bardziłowski (o ile dostanie zgodę KNF na objęcie stanowiska), który ma przejąć schedę po Marku Dietlu. Lista tematów, którym trzeba będzie stawić czoła, jest bardzo długa i ma charakter zarówno ogólnorynkowy, jak i typowo biznesowy.
Czytaj więcej
Akcjonariusze, a w praktyce Skarb Państwa, zdecydowali, że nowym szefem warszawskiej giełdy ma być makler z krwi i kości czyli Tomasz Bardziłowski, związany ostatnio z Ipopemą Securities. Rynek wiąże z jego osobą bardzo duże nadzieje.
Liczący się głos
W sumie trudno nawet jednoznacznie wskazać, które z tych wyzwań będą trudniejsze. GPW jest bowiem specyficzną firmą. Z jednej strony jest to normalna spółka, która powinna budować wartość dla akcjonariuszy, a z drugiej strony jest to jeden z głównych podmiotów całej infrastruktury rynku kapitałowego.
To oznacza, że prezesi GPW muszą starać się połączyć „ogień z wodą”. Z racji swojej kluczowej roli rynkowej często oczekuje się także, że to GPW i jej zarząd, a także rada nadzorcza będą ambasadorami całego rynku. A ten przecież też ma swoje problemy i wyzwania. Sęk w tym, że aby podjąć próby ich rozwiązania, nie wystarczy dobra wola czy nawet najlepsze pomysły. Do ich realizacji potrzebna jest jeszcze wola polityczna, a tej w ostatnich latach było jednak jak na lekarstwo. Głos giełdy i jej prezesa musi być słyszalny i brany pod uwagę nie tylko przy Książęcej, ale także na ministerialnych korytarzach. Bez silnego rynku kapitałowego nawet największe osiągnięcia giełdy będą bowiem co najwyżej sztuką dla sztuki, która cieszyć będzie jedynie nieliczne grono odbiorców.
– Na pewno ważne jest, aby giełda była istotnym uczestnikiem debaty legislacyjnej o rozwiązaniach rynkowych. Osobiście życzyłbym sobie, żeby giełda była ambasadorem rynku, dbała o jego jakość i siłę, a w szczególności zachęcała do aktywności i tworzyła odpowiednie warunki dla inwestorów i emitentów – mówi Bartosz Świdziński p.o. prezesa Erste Securities.