Były prezydent rzeczywiście, i to w cuglach, zwyciężył 8 listopada, pokonując Kamalę Harris m.in. we wszystkich siedmiu stanach wahających się, republikanie zaś przejęli zarówno Senat, jak i Izbę Reprezentantów. A złoty kontynuował złą passę, która rozpoczęła się pod koniec września wraz z nastaniem astronomicznej jesieni.
Na fali gwałtownej aprecjacji dolara na światowych rynkach, kurs USD/PLN wzrósł z okolic poziomu 4,00 na początku listopada do 4,20 zaledwie trzy tygodnie później. W tym samym czasie notowania EUR/USD spadły z 1,09 w rejon 1,03 w szczycie panicznej wyprzedaży euro 22 listopada, w reakcji na fatalne, recesyjne dane o kondycji sektorów przemysłowego i usługowego w strefie euro (PMI) za listopad. Dość szybko doszło do stabilizacji sytuacji, bo z czysto technicznych względów dolar był już silnie wykupiony; eurodolar przesunął się do poziomu 1,05, USD/PLN zaś – w okolice 4,10. Niemniej od amerykańskich wyborów widać trwałe zmiany na światowych parkietach.
Duże roszady było widać na rynku stóp procentowych. W ślad za wygraną Trumpa, poprawą nastrojów konsumentów i firm, ale też nadal pozytywnie zaskakującymi danymi z amerykańskiej gospodarki, wyraźnie spadły oczekiwania na obniżki stóp Fedu. Z wycen trzeciego w tym cyklu (po wrześniu i listopadzie) cięcia oprocentowania w grudniu (o 25 pkt baz.) oraz kolejnych 100 pkt baz. redukcji w 2025 r., rynek przeszedł do dyskontowania jedynie 75 pkt baz. obniżek przez najbliższe 9–12 miesięcy. Obniżka w połowie grudnia wyceniana jest dziś z szansami jak 1:1.
Jednocześnie oczekiwania dotyczące przyszłych kroków podejmowanych przez Europejski Bank Centralny poszły w przeciwnym kierunku. Rynek zaczął dyskontować jeszcze więcej obniżek stóp, niż to miało miejsce przed wyborami w USA oraz latem. Z jednej strony jest to efekt słabych danych z gospodarki, a z drugiej obaw o to, że cła i zaostrzenie polityki wobec sojuszników z Europy zepchną gospodarkę strefy euro w pogłębioną stagnację, przez co inflacja spadnie szybciej niż się zakłada.
Przypomnijmy: po obniżce stóp w czerwcu, pauzie w lipcu, kolejnym cięciu we wrześniu, EBC zapowiadał, że m.in. z uwagi na krótki okres do następnego posiedzenia, wstrzyma się z kolejną obniżką, rozważając ją dopiero w grudniu. Jednak mocny spadek inflacji oraz słabe dane bieżące skłoniły EBC do przyspieszenia decyzji – 17 października stopa depozytowa spadła o 25 pkt baz. do 3,25 proc.