Jak wiele wyzwań czeka spółki przy obliczaniu emisji CO2, można było dowiedzieć się na trzech czerwcowych webinarach SEG w ramach cyklu „Dane na potrzeby ESRS”. A jak trudne jest raportowanie emisji w zakresie 3, pokazuje m.in. fakt, iż tego zagadnienia dotyczył cały ostatni webinar 26 czerwca bieżącego roku. Zanim spółka przystąpi do gromadzenia danych i obliczeń, musi dokonać kilku kluczowych analiz.
W pierwszym kroku należy dokonać zmapowania łańcucha wartości pod kątem emisyjności – analizujemy zgodnie z GHG Protocol wszystkie 15 kategorii, które są przydzielone do wyższego lub niższego szczebla naszego łańcucha, i ustalamy, które kategorie nas dotyczą i wykażemy je w ujawnieniach. Wśród 15 kategorii są też takie, które w zasadzie nie wychodzą poza spółkę/grupę, bo dotyczą emisji związanych np. z podróżami służbowymi pracowników spółki oraz ich dojazdami do pracy i ewentualnej pracy zdalnej. Dla prawidłowego obliczenia emisji w zakresie 3 spółka musi przede wszystkim dość dobrze rozpoznać, jaki jest cykl życia jej produktów/usług od początku wytworzenia, tj. emisyjność związana z zakupionymi surowcami/półproduktami/usługami, poprzez emisyjność w okresie użytkowania (pół)produktów/usług spółki, aż po ostatni etap kończący ten cykl, tj. utylizacja lub składowanie odpadów. I tu są pierwsze trudności w ustaleniu szczegółów, zwłaszcza jeśli spółka nie sprzedaje finalnego produktu, którego emisyjność można ustalić na bazie statystycznego okresu standardowego użytkowania, lecz sprzedaje np. półprodukt, stosowany w innych produktach. Jeśli ma on jedno zastosowanie, to dane jeszcze są w miarę proste do obliczenia, ale jeśli zakres zastosowania jest szeroki, to możliwych wariantów emisyjności związanych z naszym półproduktem jest wiele. Wtedy obliczenia będą bardziej skomplikowane.
Ponadto musimy sprawdzić, czy mamy jakieś jednostki stowarzyszone lub joint venture, nad którymi nie sprawujemy kontroli operacyjnej (bo jeśli mamy kontrolę operacyjną, to wtedy uwzględniamy je przy emisjach w zakresie 1 lub 2). A jeśli nie mamy takiej kontroli operacyjnej, to czy są one elementem naszego łańcucha wartości, np. naszym (pod-)dostawcą, bo wtedy uwzględniamy je w emisjach w zakresie 3 (np. w kategorii 1: Emisje związane z zakupionymi surowcami i usługami) według siły relacji biznesowych. Dla przykładu, jeśli mamy 21 procent udziału w kapitale jednostki stowarzyszonej, a nabywamy 60 procent jej całej produkcji, to musimy uwzględnić 60 procent emisji tej jednostki (opis uproszczony) w odpowiedniej kategorii w naszym zakresie 3. A jeśli z jednostką stowarzyszoną nie mamy relacji biznesowej, to wtedy według udziału w kapitale (np. 21 procent) uwzględniamy jej emisje w ramach naszego zakresu 3, ale w kategorii 15: Inwestycje.
Ponadto dla tych 15 kategorii należy zastosować zasadę istotności. Pewne kategorie mogą być nieistotne ze względu na charakter działalności lub rodzaj łańcucha wartości i wtedy należy jedynie wyjaśnić powód ich pominięcia. Jak ważne jest podejście do łańcucha wartości przy emisjach w zakresie 3, widać po zawartości dodatkowych wytycznych EFRAG – Implementation Guidance – IG 2 Value chain, w których część wyjaśnień poświęcono kwestii relacji pomiędzy standardem E1 a GHG Protocol oraz kwestii przypisania emisji CO2 podmiotów spoza spółki/grupy do odpowiedniego zakresu 1, 2 lub 3 (a w ramach zakresu 3 do odpowiedniej kategorii).
Gdy spółka już przebrnie przez te kluczowe kwestie, pozostanie jej już właściwie podstawowy etap obliczeń, czyli zebranie danych i ich agregacja. Czy to będzie łatwe? Na pewno nie za pierwszym razem i nie w przypadku skomplikowanego łańcucha wartości złożonego z wielu dziesiątek, a nawet setek podmiotów. Bez wchodzenia w zbytnie szczegóły warto podkreślić, co jest tu ważne z punktu widzenia CSRD i ESRS – spółka musi próbować pozyskać dane od podmiotów z łańcucha wartości, szczególnie np. od kluczowych dostawców, lub dane dostępne publicznie. Jeśli to się nie uda, to przez pierwsze trzy lata będzie się musiała zgodnie z CSRD tłumaczyć się z braku niektórych koniecznych danych.