Skoro domy maklerskie stosują odmienne metody wyliczania dochodu w PIT-8C, może da się ustalić, które robią to dobrze, a które źle? Może jest jakaś prawda obiektywna lub klucz do zminimalizowania fiskalnego ryzyka? W końcu, gdy zamierzasz zainwestować większe środki finansowe w giełdę, warto mieć pewność, że na ryzyka inwestycyjne nie nałożą się te podatkowe.

Buszując po internecie, zauważyłem, że stosowane są różne techniki ustalania „metainterpretacji”. Blogerzy, „podcasterzy” i inni publikujący poradniki o inwestowaniu dwoją się i troją, aby nie zagłębiając się w przepisy, podpowiedzieć metodę na prostą, lecz uniwersalną wiedzę podatkową.

Pierwsza sugestia to zwykle telefon na infolinię Krajowej Informacji Skarbowej, gdzie w zasadzie macie szansę otrzymać odpowiedź od ręki. Problem w tym, co owa odpowiedź jest warta… Ja kiedyś próbowałem przez taki urzędowy telefon ustalić, jak ma postąpić podatnik w określonej sytuacji. Po trzech odpowiedziach typu „A” i po trzech moich próbach ich zanegowania, ostateczna wykładnia zmieniła się na „Z”. Sami więc widzicie, że dzwonić do skarbówki raczej nie warto.

Inna metoda jest statystyczna. Dzwonimy lub piszemy maila tym razem do samych domów maklerskich, próbując ustalić, jak one zachowują się przy rozwiązywaniu danego problemu podatkowego. Gdy większość zachowuje się w określony sposób, możemy przyjąć, że jest on prawidłowy. Jeśli w dodatku ta dominująca praktyka jest zbieżna z naszą wiedzą fiskalną, sukces mamy bardzo blisko. O ile takie naśladownictwo można nazwać sukcesem… Z kolei natrafienie na jakieś bardzo nietypowe postępowanie brokera w dziedzinie podatków możemy raczej traktować jako ciekawostkę skłaniającą nas do dalszego drążenia tematu. Ostatecznie jednak pewnie okaże się, że ma on po prostu interpretację, którą w tym przypadku – nomen omen – możemy uznać za wyjątkowo indywidualną.

Co więc czytelniku możesz zrobić, jeśli masz wątpliwości, czy twój PIT wystawiony przez instytucję finansową jest prawidłowy? Gdy zastanawiasz się, czy prawidłowo policzono koszty, czy właściwie przeliczono waluty, czy spełniono wymogi zasady FIFO – pisz do brokera, pytaj o podstawy prawne i zastosowane interpretacje, dociekaj, kwestionuj i drąż. Pamiętaj, że jesteś między młotem skarbówki a kowadłem profesjonalnego usługodawcy. Jeśli jeden zmusi cię do zapłaty podatku, drugi musi za to odpowiedzieć finansowo, jeśli zawinił. A jeśli drugi coś źle policzy, pierwszy ma obowiązek oddać nadpłacony podatek. W końcu dlaczego to klient ma płacić za cały ten podatkowy chaos?!