Na rynkach występują co jakiś czas sytuacje mniej lub bardziej nietypowe, wymagające podjęcia nadzwyczajnych działań. Wszystkie giełdy mają w swych regulaminach odpowiednie rozdziały, w których określa się procedury, jakie stosuje się w takich przypadkach. Jednak nie wszystko można przewidzieć i bywają takie zdarzenia, które wymagają zastosowania zupełnie bezprecedensowych środków.
Z całą pewnością można stwierdzić, że żyjemy w ciekawych czasach. Odnosi się to zarówno do kwestii politycznych, gospodarczych, jak i ściśle giełdowych. Atak terrorystyczny na Stany Zjednoczone ? oprócz konsekwencji ekonomicznych ? niewątpliwie ma bardzo istotny aspekt polityczny i nie można go traktować jedynie jako wybryk grupki szaleńców.
Co do kwestii gospodarczych również nie można powiedzieć, że mamy do czynienia z tuzinkowymi zjawiskami. Recesja, choć nie objawia się (jeszcze) w swej ortodoksyjnej postaci, jest już faktem, z którym trudno dyskutować. Najbardziej groźne jest to, że nie ma ona charakteru jedynie lokalnego. Wszak obejmuje ? poza tradycyjnie już od wielu lat bardzo słabą Japonią ? także najpotężniejszą gospodarkę amerykańską i większość państw Eurolandu. Można więc z dużym prawdopodobieństwem twierdzić, że nie skończy się ona tak szybko, jak twierdzą ci optymiści, którzy jednak recesję dostrzegają (jest bowiem wciąż wielu ?ekspertów?, zapewniających, że jest świetnie).
Jeśli zaś chodzi o koniunkturę na giełdach, to chyba już tylko najbardziej zaślepione i zatwardziałe byki mają wątpliwości co do określenia charakteru dominującego trendu. Dramatyzm sytuacji znajduje odzwierciedlenie w zachowaniu indeksów i kursów akcji. Sama tylko ?naturalna? (czyli wynikająca z uwarunkowań fundamentalnych) skala spadków mogłaby pobudzać do przedsięwzięcia nadzwyczajnych środków, nie mówiąc już o wpływie wydarzeń nadzwyczajnych, takich jak niedawny zamach terrorystyczny na Nowy Jork i Waszyngton.
Zresztą działania takie były już podejmowane w niektórych krajach. Jednym z najbardziej ewidentnych przykładów jest Japonia, przeżywająca od niemal 10 lat silne załamanie. Nie dość, że pompowane są tam ogromne kwoty w realną gospodarkę (w celu pobudzenia produkcji) i do kieszeni konsumentów (w celu wzbudzenia popytu), to jeszcze dość silna bywa ingerencja w to, co dzieje się na giełdzie (nie mówiąc o polityce zerowych stóp procentowych).