Zmiany klimatyczne to już nie zapowiedź odległej przyszłości, a wyzwanie dla teraźniejszości. Zamieszczony na Manhattanie „Climate Clock" codziennie przypomina o zbliżającej się katastrofie klimatycznej. Zegar nie stanowi wyznacznika momentu światowej zagłady, lecz stanowi informację, jak niewiele czasu zostało do nieodwracalnych zmian w środowisku, kiedy to klimat stanie się niesprzyjający dla wielu istniejących ekosystemów, a także dla samego człowieka.
Istotą ruchów ekologicznych jest ochrona klimatu. Ruchy te grzmią, że w tej chwili największe zagrożenie dla przyszłości planety stanowią zmiany klimatyczne. Dbałość o środowisko nie jest już tylko wymysłem czy wąskiej grupy „wariantów" ekologicznych, których symbolem są chociażby aktywiści Greenpeace blokujący tankowce z dostawami ropy naftowej w obawie przed katastrofą ekologiczną. Dziś jednak jako społeczeństwo rozwinięte i poszczególne świadome jednostki stoimy przed odpowiedzią na coraz bardziej palące pytanie: „Czy obchodzi mnie ekologia i otaczające mnie środowisko?". Chcemy pić nieskażoną wode i oddychać czystym powietrzem, życzymy sobie żeby nasze dzieci żyły w zdrowym środowisku, obawiamy się obecności mikroplastiku w naszym ciele, czy efektu cieplarnianego. Bezmyślne powiedzenie „Po nas choćby potop" w dobie obecnej nabiera również złożonego i zaskakująco ponurego znaczenia.
Jeśli jednak hasła i idee ekologiczne nie przekonują nieprzekonanych - za wspieraniem rozwiązań ekologicznych idą względu oportunistyczne i materialne. Dziś płacimy więcej za śmieci nieposegregowane, czy za torby plastikowe w supermarkecie - to już jest pewna motywacja do bycia „pro-eko".
Są też wymierne wielopłaszczyznowe korzyści z tego tytułu. Polityka i regulacje ekologiczne w poszczególnych krajach nabierają coraz większego tempa, najistotniejsze światowe gospodarki oraz organizacje międzynarodowe rozpoczynają wzmożone działania na rzecz ochrony środowiska. Zanieczyszczone powietrze i woda, nadmierna eksploatacja konwencjonalnych źródeł energii, anomalie pogodowe to zdecydowany impuls do działań. W ostatnim czasie walka z zanieczyszczeniem środowiska stanowi to jeden z głównych priorytetów Unii Europejskiej pod hasłem uzyskania neutralności ekologicznej. Polska zazwyczaj jest jednym z głównych beneficjentów środków unijnych ze względu na rozmiar naszego kraju i poziom PKB.
Czy nas stać na wydatki w inwestycje proekologiczne skoro stan gospodarki, również w kontekście negatywnych skutków COVID -19, jest nie najlepszy? Tylko czy to pytanie ma sens. Weźmy choćby jako przykład koszty produkcji energii elektrycznej, które w naszym kraju są coraz wyższe. Aby ochronić polską gospodarkę przed wysokimi cenami energii elektrycznej należy zapewnić suwerenności w zakresie polityki energetycznej i bezpieczeństwo dostaw poprzez dywersyfikację źródła jej pozyskania, uwolnienie zasobów energii odnawialnej zarówno dla wielkich przedsiębiorstw, jak i poszczególnych gospodarstw domowych. Wszelkie próby ograniczania rozwoju odnawialnych źródeł energii to pozorna ucieczka przed zmianami. Własne energia elektryczna i cieplna powinna być wykorzystywana lokalnie. Transformacje energetyczna wydaje się jednym z kluczowych wyzwań stawianych polskiej gospodarce.