Ponad rok temu wydawać się mogło, że branża zarządzania wierzytelnościami (tzw. NPL, co jest skrótem angielskiego terminu non-performing loans) zostanie dość mocno dotknięta pandemią. Prognozowano wzrost bezrobocia, a wraz z nim spadek spłacalności zadłużenia i ugód zawieranych z klientami. Mocno ograniczone zostały również obroty na rynku NPL. Początek pandemii zamroził rynek wierzytelności oraz aktywność banków i instytucji finansowych w zakresie organizowania przetargów. Wyhamowanie podaży portfeli nastąpiło jednak nie tylko z powodu Covid-19, ale również niepewności wywołanej przez dwa orzeczenia Trybunału Sprawiedliwości Unii Europejskiej, czyli tzw. małe TSUE i duże TSUE. W roku poprzedzającym pojawienie się w Polsce wirusa polskie banki sprzedały nieregularne wierzytelności o łącznej wartości 13 mld zł, a już w 2020 r. był to poziom zaledwie 8,6 mld zł.
Jeśli jednak spojrzymy na obecną sytuację w branży, to wygląda na to, że ubiegłoroczne obawy i wyzwania stały się już wspomnieniem. Dotyczyły one scenariusza, który się nie zmaterializował. Po pierwsze, bezrobocie nie wzrosło znacząco w okresie pandemii, a sytuacja na rynku pracy w Polsce była stabilniejsza niż w wielu innych krajach Unii Europejskiej. Z drugiej strony, konsumenci mieli ograniczoną możliwość wydawania w tym czasie pieniędzy, a dysponując nadwyżką finansową w niepewnej sytuacji makroekonomicznej, byli bardziej skłonni do regulowania swoich zobowiązań. Ta nietypowa sytuacja zaowocowała tym, że spłacalność w ciągu ostatniego półtora roku była bardzo dobra, co wyraźnie widać w raportach okresowych największych podmiotów z branży zarządzania wierzytelnościami. Dla przykładu ostatni raport kwartalny Kredyt Inkaso wykazał rekordową spłacalność w całej 20-letniej historii firmy. W ciągu trzech miesięcy po raz pierwszy przekroczony został w tym zakresie poziom ponad 70 mln zł, co oznacza 33-procentowy wzrost spłat w stosunku do analogicznego okresu w roku poprzednim. Pokazuje to, że wyniki spółek z branży w pandemicznym okresie były dobre, spłacalność nie spadła. Na rynek z kolei trafią w najbliższym czasie portfele NPL w zwiększonej liczbie. Stanie się tak, ponieważ oprócz „bieżących" portfeli pojawią się przetargi z portfelami z okresu pandemii. Można w związku z tym powiedzieć, że nadchodzi czas inwestycji.
Przygotowując się do zakupów pakietów wierzytelności i nowych inwestycji, branża zarządzania wierzytelnościami wróciła w szerszym zakresie również na rynek obligacji. W ramach zatwierdzonych przez KNF prospektów swoje emisje przeprowadziły lub właśnie przeprowadzają trzy największe spółki notowane na GPW. W tym gronie jest również Kredyt Inkaso, która oferuje stałe oprocentowanie w wysokości 6 proc. w skali roku i cokwartalną wypłatę odsetek. Kolejne emisje są w planach trzech wspomnianych podmiotów. Mając na uwadze dobre wyniki całej branży, nie najgorsze perspektywy, pokazaną odporność na zmienność koniunktury oraz oferowane warunki, obligacje korporacyjne emitowane przez poszczególne podmioty z branży zarządzania wierzytelnościami mogą być dobrym pomysłem na uzupełnienie portfela. Przy obecnym poziomie inflacji i stóp procentowanych mogą być bardzo atrakcyjnym jego składnikiem.