Donald Tusk spotkał się w poniedziałek 14 kwietnia z przedstawicielami kierownictwa spółek energetycznych. Tego samego dnia PGE i Tauron zarekomendowały niewypłacanie dywidendy na 2024 r. Z kolei w środę obie spółki omawiały wyniki za poprzedni rok, co stało się dobrą okazją do zapytania prezesów o sugestie, które padły ze strony premiera.
Rozmowa u premiera
Poniedziałkowe spotkanie z premierem szefów resortów aktywów państwowych, klimatu i przedstawicieli zarządów spółek elektroenergetycznych miało charakter przedstawienia perspektywy jednego z udziałowców, Skarbu Państwa. Z naszych informacji wynika, że odbyło się ono w przyjaznej atmosferze, a żadnych rekomendacji dotyczących dywidend czy cen energii nie było. Pojawić się miały za to sugestie, aby być wyczulonym na krajowe trendy w gospodarce, zwracając uwagę na zmiany zachodzące w geopolityce, gdzie w tym wszystkim trzeba pamiętać, że ceny energii mają budować przewagi naszej gospodarki. O kulisy spotkania szefów spółek energetycznych z szefem rządu dzień przed konferencją EFNI był pytany prezes PGE Dariusz Marzec na konferencji wynikowej za 2024 r. Jak powiedział, rozmowa dotyczyła wysokości cen energii. – Musimy zrobić wszystko, żeby sektor energetyczny pracował nad tym, aby ceny energii wzmacniały konkurencyjność polskiej gospodarki – powiedział. I to był jeden z głównych i podstawowych przekazów premiera – jak wskazał Marzec – że ceny energii zadecydują o konkurencyjności gospodarki i rozwoju gospodarczym Polski. – I jest absolutnym strategicznym celem rządu, żeby konkurencyjność gospodarki wzmacniać. Nasze inwestycje służą właśnie temu, aby te ceny energii spadały. Sytuacja rynkowa jest dobrym prognostykiem, jeżeli chodzi o przyszłoroczne wnioski taryfowe i o wysokość cen energii – powiedział prezes PGE.
Z kolei prezes Tauronu Grzegorz Lot pytany o to samo podkreślił, że plany wypłaty dywidendy po 2029 r. po tym spotkaniu z szefem rządu nie ulegają żadnym zmianom, a grudniowa strategia pozostaje w mocy. To spotkanie przedstawiło perspektywę akcjonariusza, jakim jest Skarb Państwa. – My mamy robić biznes, co jest naturalne. Komunikat jest taki, że jesteśmy bardzo ważni w rozwoju regionów i przewagi konkurencyjnej dla kraju. Dzisiaj szanujemy te trendy globalne, ale musimy zadbać o regiony. Naszym zadaniem jest równoważenie interesów, zysków z cenami energii, dystrybucji, aby ożywić ten biznes, aby budować przewagi konkurencyjne – powiedział Lot. Wskazał, że należy zadbać o równoważenie zysków z cenami energii.
Taryfy będą niższe
Prezesi byli też pytani o nowe taryfy na prąd dla gospodarstw domowych. Rada Ministrów przyjęła we wtorek projekt MKiŚ, przesuwający termin składania wniosków taryfowych przez przedsiębiorstwa energetyczne z 30 kwietnia na 31 lipca 2025 r. Przesunięty ma być też termin rozpoczęcia obowiązywania zmienionych w taryfach cen energii elektrycznej z 1 lipca na 1 października. – Jest duży potencjał do obniżki tych cen w stosunku do dzisiejszych. Mówię to z zastrzeżeniem dotyczącym dużej geopolityki – powiedział Marzec. W podobnym duchu wypowiadał się Grzegorz Lot. – Z punktu widzenia klienta do 30 września cena prądu jest mrożona na poziomie 500 zł za MWh. Co do stawek na IV kw. widzimy, że jest perspektywa spadku cen. Jeśli dzisiaj składaliśmy wniosek taryfowy na IV kw., to widzimy szansę na niższą taryfę aniżeli ta, która jest obecnie. Chcemy, aby cen energii były niskie, ale z zachowaniem marży – powiedział Lot. Obaj prezesi nie zdradzają, o ile te stawki mogą mniejsze aniżeli obecne ok. 623 zł za MWh. Nieoficjalnie słyszymy o spadku ok. 30 zł za MWh. To jednak może nie zadowalać URE i ten może być jednak jeszcze wyższy.