W czwartek na konferencji prasowej w Warszawie prezes Rafako Maciej Stańczuk mówił m.in., że wypowiedzenie przez JSW Koks mediacji prowadzonych z tą spółką przed Prokuratorią Generalną ws. budowy elektrociepłowni w Radlinie pozbawiło ją przychodu, co doprowadziło do utraty płynności i konieczności złożenia wniosku o ogłoszenie upadłości. Rozmowy przed prokuratorią trwały dwa lata. Jednym z przedmiotów sporu była waloryzacja kontraktu rzędu 40 mln zł.
JSW Koks odpiera zarzuty
Rafako złożyło wniosek o ogłoszenie upadłości do Sądu Rejonowego w Gliwicach w czwartek. Prezes Stańczuk tego dnia w Warszawie ocenił, że ostateczną przyczyną decyzji było pobranie przez JSW Koks z wpłaconej przez Rafako kaucji gwarancyjnej 20 mln zł oraz zażądanie wypłaty gwarancji w kwocie 35 mln zł. Bank już wypłacił te środki.
W piątek zarząd JSW Koks rozesłał mediom oświadczenie, w którym nazwał „wybiórczymi” czwartkowe wypowiedzi członków zarządu Rafako ws. współpracy obu spółek. Zarząd JSW Koks uznał, że wypowiedzi te "mogą świadczyć o braku elementarnej wiedzy w zakresie realizowanej przez Rafako inwestycji dotyczącej budowy EC Radlin zarówno w zakresie technicznym, terminowym oraz finansowym".
Przedstawiciele JSW Koks podkreślili m.in., że zakończenie synchronizacji bloku w EC Radlin w listopadzie 2024 r. nie jest równoznaczne z zakończeniem inwestycji i nie pozwala na pracę bloku, jak twierdzi zarząd Rafako. Zdaniem JSW Koks nierealne jest zakończenie inwestycji w listopadzie br. (Rafako miało ostatnio komunikować jako termin zakończenia całej inwestycji, nie wcześniej niż koniec 2025 r.). Jednocześnie wartość netto umów Rafako z podwykonawcami przekroczyła już budżet kontraktu o ponad 80 mln zł i zdaniem JSW Koks umowy te nie obejmują całego zakresu inwestycji.
Czytaj więcej
Dobiega końca epopeja związana z istnieniem i ratowaniem spółki budownictwa energetycznego – raciborskiego Rafako. Firma złożyła wniosek o upadłość.