46,1 pkt – tyle wyniósł PMI dla sektora przetwórstwa przemysłowego w strefie euro, według wstępnych danych S&P Global. To wciąż wynik zdecydowanie poniżej neutralnego poziomu 50 pkt, oddzielającego poprawę od regresu, niemniej tak wysoko indeks nie był od ośmiu miesięcy. Na swoje 7-8-miesięczne maksima wspięły się też indeksy dla dwóch głównych gospodarek UE: Niemiec (44,1 pkt) i Francji (45,3 pkt). Warto zwrócić uwagę na duże poprawy względem grudnia (kolejno 42,5 pkt w Niemczech i 41,9 pkt we Francji). Słowem: nieco stopniała przewaga menedżerów deklarujących pogorszenie sytuacji w ich firmach. Dane są też wyraźnie lepsze od prognoz.
Powyżej neutralnego poziomu 50 pkt pozostaje w strefie euro koniunktura w usługach (51,4 pkt). O ile jednak w Niemczech odnotowano najwyższy od pół roku odczyt 52,5 pkt, o tyle we Francji jest wyraźnie słabiej (48,9 pkt względem 49,3 pkt w grudniu).
Indeksy łączone PMI dla strefy euro i Niemiec wychyliły się lekko ponad 50 pkt (kolejno 50,2 pkt i 50,1 pkt), najwyżej od kilku miesięcy. Zresztą na najwyższym od października poziomie jest analogiczny wskaźnik dla Francji, ale tam jest wyraźnie niższy (48,3 pkt).
PMI dla przemysłu Niemiec w górę. Efekt Trumpa?
- Czy to nieoczekiwany efekt Trumpa? Wygląda na to, że firmy widzą dobre powody, aby odłożyć pesymizm na bok – komentuje wyniki z Niemiec Cyrus de la Rubia, główny ekonomista Hamburg Commercial Bank. Z danych S&P Global wynika, że firmy z sektora usług u naszych zachodnich sąsiadów zwiększyły swoją aktywność drugi miesiąc z rzędu, a zatrudnienie pierwszy raz od czerwca 2024 r. Jednocześnie złagodniała recesja w przemyśle, choć pozostaje silna. - Produkcja kurczy się najwolniej od połowy 2024 r., a sytuacja z nowymi zamówieniami również nieco się uspokoiła – zauważa de la Rubia. Sytuacja wciąż jest niepewna, zależna m.in. od polityki celnej USA czy planów nowego rządu Niemiec po lutowym wyborach, ale przynajmniej styczniowe dane o PMI wlały nieco więcej nadziei.