Polska złożyła 1 marca roboczy dokument Krajowy Plan na Rzecz Energii i Klimatu (KPEiK) do 2030 r. do Komisji Europejskiej, ale tylko w bazowej wersji. Do czerwca polski rząd ma zaprezentować finalny dokument. Formalnie jako kraj mieliśmy to zrobić w poprzednim roku, ale rząd Prawa i Sprawiedliwości rozpoczął konsultacje tego dokumentu i na tym zakończył. Nie udało się tegoż dokumentu przesłać do Brukseli przez spory w obozie Zjednoczonej Prawicy. Teraz, nowy rząd w ciągu ponad 2 miesięcy, bazując już na analizach w resorcie klimatu i środowiska przesłał ten dokument do Brukseli.
Finalny dokument w czerwcu
Ostateczny dokument Ministerstwo Klimatu i Środowiska chce złożyć do końca czerwca. Będzie uwzględniał poza scenariuszem bazowym także tzw. scenariusz ambitniejszy, rozwojowy, zakładający większy wysiłek redukcji emisji. – Nie chcemy zdradzać jeszcze naszych prognoz w tym ambitniejszej wersji dokumentu. W maju lub w czerwcu ruszymy z konsultacjami społecznymi tego dokumentu – mówi wiceminister klimatu i środowiska Urszula Zielińska. Dziennikarze zapytali, który scenariusz będzie tym obowiązującym: już złożony – bazowy czy jednak ten będący jeszcze w przygotowaniu – rozwojowy? Odpowiedzi jeszcze nie ma, bo decyzja będzie podjęta na szczeblu politycznym.
Czytaj więcej
Polska energetyka uzyskała pełny dostęp do unijnych funduszy, w tym do Krajowego Planu Odbudowy. Komisja Europejska formalnie odblokowała 59,8 mld euro dla naszego kraju w Krajowym Planie Odbudowy. Wkrótce ruszą nabory na 28 mld euro.
Zgodnie z przesłanym KE dokumentem, moc zainstalowana do produkcji energii w 2030 r. miałyby sięgnąć ok. 70 GW. Było to więc podwojenie obecnego potencjału, głównie w źródłach OZE i w mniejszym stopniu w gazie. Obecnie moc zainstalowana w systemie to łącznie ok. 30 GW.
Minister klimatu i środowiska Paulina Hennig-Kloska zapowiedziała natomiast, że przed wysłaniem ostatecznej wersji polskiego KPEiK zostanie on poddany konsultacjom. - Będziemy się zastanawiać co jeszcze zrobić, żeby wesprzeć biznes w dochodzeniu do neutralności, i co zrobić, by gospodarka mogła się transformować przy mniejszych obciążeniach - poinformowała minister.