Nowy plan ograniczenia emisji CO2 o 90 proc. w UE do 2040 r., zaprezentowany przez Komisję Europejską, który jest na razie tylko rekomendacją, może kosztować biliony euro. Jak jednak zapowiada Ministerstwo Klimatu i Środowiska, dokument ten nie oznacza konieczności realizacji żadnych nowych celów na 2040 r. Resort wskazuje, że Polska ma mało przestrzeni na podjęcie kolejnych zobowiązań klimatycznych.
W ocenie skutków regulacji przeprowadzonej przez KE oszacowano, że średnie roczne inwestycje na transformację energetyczną, z wyłączeniem transportu, będą musiały wzrosnąć do ok. 660 mld euro rocznie w latach 2031–2050. Oznaczałoby to wzrost inwestycji w system energetyczny z 1,7 proc. PKB w latach 2011–2020 do 3,2 proc. w latach 2031–2050.
Ułamek potrzeb
Polskie spółki planują przeznaczyć do 2030 r. na realizacje swoich strategii energetycznych co najmniej 330 mld zł. Mowa tu o Polskiej Grupie Energetycznej, Orlenie, Enei i Tauronie.
PGE w zawieszonej aktualizacji strategii do 2030 r. zakładał, że łączne nakłady inwestycyjne w latach 2024–2030 wyniosą ponad 125 mld zł. Z kolei Orlen do 2030 r. planuje zainwestować 320 mld zł, z czego 120 mld zł ma iść na tzw. zielone inwestycje. – W ślad za opublikowaniem strategii zrównoważonego rozwoju w grudniu ub.r., koncern ogłosił cel osiągnięcia w 2030 r. 45 proc. CAPEX-u zgodnego z taksonomią UE – informuje firma.
Czytaj więcej
Komisja Europejska chce znacząco zwiększyć redukcję emisji gazów cieplarnianych w 2040 roku. Firmy energetyczne nie są na to gotowe. Ich strategie wskazują na 2050 rok.