Dane opublikowane we wtorek przez dwa ośrodki – Otodom Analytics i Big Data Rynekpierwotny.pl – wskazują, że w kwietniu na rynku mieszkaniowym w siedmiu największych aglomeracjach mieliśmy do czynienia ze spadkiem sprzedaży lokali oraz wyhamowaniem podaży i tempa wzrostu średnich cen – względem początkowych miesięcy tego roku.
Spadki nie do końca powinny zaskakiwać. Oba portale za sprzedaż uznają umowy deweloperskie, a więc w I kwartale efekt wygaszonego z końcem ub.r. programu „Bezpieczny kredyt” mógł być jeszcze widoczny – kontrakty z deweloperami podpisywali bowiem ci, którzy rezerwowali mieszkania i składali wnioski kredytowe pod koniec roku, a zgodę banku uzyskali na początku 2024 r.
Mniej transakcji na rynku mieszkaniowym
Według Otodom Analytics, deweloperzy sprzedali 3,7 tys. mieszkań, o 4 proc. mniej niż w marcu i najmniej od stycznia 2023 r. Do oferty wprowadzili prawie 6 tys. lokali, o 9 proc. mniej niż w marcu. W rezultacie na koniec kwietnia do wzięcia była łącznie 45,4 tys. lokali – o 6 proc. więcej miesiąc do miesiąca i o 13 proc. więcej rok do roku. stosunkowo wysoki poziom oferty wpłynął na wyhamowanie wzrostu cen: w większości miast podwyżki stawek ofertowych za mieszkanie deweloperskie nie przekroczyły 1 proc. wobec wcześniejszego miesiąca.
Według analityków Otodomu, spowolnienie sprzedaży wydaje się chwilowe i można je tłumaczyć wstrzymywaniem się przez część konsumentów z zakupami w oczekiwaniu na program „Mieszkanie na start”. Druga bariera to ceny mieszkań postrzegane jako już bardzo wysokie. Zdaniem Marcina Krasonia program „Na start” nie ma już takiego psychologicznego wpływu na rynek, jak poprzednik, bo i rynek jest w innym miejscu (na początku 2023 r. wychodził z głębokiej zapaści), i o zwykły kredyt hipoteczny jest łatwiej niż rok temu. Sam program też ma mieć więcej ograniczeń niż „Bezpieczny kredyt”, co ogranicza jego potencjał jako katalizatora popytu.
W raporcie eksperci nie odnieśli się do kwestii rezerwacji: w połowie kwietnia Otodom donosił o zaskakującym i skokowym wzroście, szczególnie w Warszawie – co można było interpretować właśnie jako nową falę „zaklepywania” mieszkań przez potencjalnych beneficjentów „Na start” i tych, którzy boją się powtórki z ubiegłego roku. U niektórych deweloperów faktycznie punktowo pojawiają się oferty rezerwacji lokalu pod kredyt „Na start”.