Według danych gromadzonych przez portal, w kwietniu w siedmiu największych miastach deweloperzy sprzedali 3,7 tys. mieszkań, o 4 proc. mniej niż w marcu, o 15 proc. mniej rok do roku i najmniej od stycznia 2023 r.
W kwietniu, podobnie jak w marcu, firmy wprowadziły do oferty znacznie więcej lokali niż sprzedały – w kwietniu było to prawie 6 tys. lokali, o 9 proc. mniej niż w marcu. W rezultacie na koniec kwietnia w ofercie w siedmiu największych miastach było 45,4 tys. lokali, o 6 proc. więcej miesiąc do miesiąca i o 13 proc. więcej rok do roku.
Z danych wynika, że stosunkowo wysoki poziom oferty wpłynął na wyhamowanie wzrostu cen: w większości miast podwyżki stawek ofertowych za mieszkanie deweloperskie nie przekroczyły 1 proc. wobec marca.
Czytaj więcej
O ile w pierwszych miesiącach tego roku popyt był uśpiony, o tyle w połowie kwietnia Polacy ruszyli na mieszkaniowe łowy. Co ich zmotywowało?
Tymczasowe spowolnienie rynku mieszkaniowego?
Zdaniem Ilony Łyżczarz, ekspertki Otodom Analytics, wiele wskazuje na to, że spowolnienie sprzedaży jest tymczasowe, a obecny stan wynika m.in. z dwóch czynników. Pierwszy to wyczekiwanie na program „Na start” i wstrzymywanie się z decyzją o zakupie przez część kupujących. Drugi to ceny mieszkań, które dla wielu kupujących są już uznawane za zbyt wysokie.