Raciborska spółka zaczęła rozglądać się za firmami do przejęcia. Ma za co kupować. W jej kasie, według stanu na koniec 2008 r., było bowiem 270 mln zł wolnej gotówki. – Mamy na celowniku kilka firm. Jesteśmy w komfortowej sytuacji. Mamy prawie 300 mln zł, tymczasem spółka nie posiada żadnego zadłużenia – twierdzi Mariusz Różacki, prezes giełdowej spółki.
[srodtytul]Wyłącznie zagraniczne firmy[/srodtytul]
Jakie firmy interesują Rafako? – Nazw nie zdradzę. Monitorujemy kilka. Interesuje nas przede wszystkim spółka o zasięgu globalnym, posiadająca licencje i technologie, których nam brak. Nasz „temat” operuje również na rynkach, na których Rafako jeszcze nie działa – w Azji, Stanach, Japonii i Australii. Sądzę, że do rozmów może dojść w ciągu kilku miesięcy. Same negocjacje potrwają zapewne od 3 do 6 miesięcy. W 2010 r. grupa Rafako może powiększyć się o naprawdę duży podmiot – mówi Różacki.
Pytany o budżet na taką akwizycję, odpowiada, że wspomniana firma byłaby „w zasięgu” Rafako. – Wyceny firm są obecnie niskie, a my mamy pieniądze i możliwości – wskazuje.
Dodaje, że oprócz dużego przejęcia interesuje go też kilka mniejszych. – Chodzi o nieduże spółki z ciekawymi patentami. Niewielkie firmy najmocniej ucierpiały na wycenach. Jeszcze dwa lata temu były kilkakrotnie droższe niż teraz – mówi Różacki. Wskazuje, że wszystkie „tematy” to spółki zagraniczne.