Na czerwcowym walnym zgromadzeniu Mostostalu Export, które podsumuje 2008 rok, zakończy się pięcioletnia kadencja jednoosobowego zarządu, którym kieruje Michał Skipietrow. Jeszcze kilka miesięcy temu szef spółki wskazywał, że nie zamierza dłużej nią kierować. Teraz prezes Mostostalu nie składa już żadnych deklaracji co do dalszego zarządzania firmą. Na jej czele stoi od 1990 roku.
[srodtytul]Prezes utrzyma stanowisko?[/srodtytul]
Michał Skipietrow nie udzielił odpowiedzi na pytanie „Parkietu”, czy wcześniejsze deklaracje są aktualne. Nie informuje, czy w firmie trwa rekrutacja kandydatów do pracy w zarządzie oraz czy rozważane jest rozszerzenie jego składu.
Z naszych informacji wynika, że szef Mostostalu poważnie myśli o dalszym kierowaniu spółką. Jak ustaliliśmy, rozpatrywane są dwa scenariusze. Pierwszy zakłada, że Skipietrow ponownie zasiądzie w fotelu szefa przedsiębiorstwa. Choć będzie to pięcioletnia kadencja, prezes miałby zrezygnować ze stanowiska za rok czy dwa lata. Od dawna mówi się, że Michał Skipietrow chce odejść w „wielkim stylu”. Taką okazją mogłoby być od dawna zapowiadane znalezienie inwestora strategicznego dla spółki czy długo wyczekiwane przełożenie kontraktów rosyjskich na wyniki grupy kapitałowej. Ten scenariusz ma w tej chwili największe szanse na realizację.
Drugi wariant zakłada zmiany w statucie spółki. Miałoby dojść do skrócenia kadencji zarządu z pięciu lat do np. roku. Przy tym rozwiązaniu prezesem też pozostanie Skipietrow. Być może tylko na jedną kadencję.