Kolejny były członek władz Ponaru z zarzutami

Po prezesie Arkadiuszu Ś. również były członek zarządu Jacek K. ma postawione przez prokuraturę zarzuty dotyczące przejęcia spółki w Ameryce. Nowe władze Ponaru próbują go ratować

Publikacja: 29.06.2009 08:02

Kolejny były członek władz Ponaru z zarzutami

Foto: GG Parkiet

Prokuratura Okręgowa w Krakowie postawiła 24 czerwca Jackowi K., członkowi zarządu Ponaru od grudnia 2006 roku do listopada 2008 r., zarzut z art. 296 par. 3 kodeksu karnego (wyrządzenie spółce szkody majątkowej wielkich rozmiarów przez nadużycie uprawnień). To kolejny etap prowadzonego od pół roku śledztwa w sprawie zakupu przez Ponar 50,5 proc. udziałów amerykańskiej spółki Georgia Hydraulic Cylinders (GHC) za 14 mln USD w styczniu 2008 r. Ponar do tej pory nie ma nad firmą „zależną” kontroli ani nie konsoliduje jej wyników. W 2008 r. utworzył odpisy na utratę wartości udziałów.

[srodtytul]Działania na szkodę[/srodtytul]

– Pan K., jako wiceprezes Ponaru, nadużył uprawnień mających związek z prawidłowym zabezpieczeniem interesów finansowych reprezentowanej spółki – wyjaśnia Piotr Kosmaty, rzecznik krakowskiej prokuratury. – Parafował na terenie Polski umowę zakupu udziałów GHC, uprzednio podpisaną w Stanach Zjednoczonych jedynie przez ówczesnego prezesa Ponaru Arkadiusza Ś., bez zgody rady nadzorczej, przez co umowa zyskała moc prawną – dodaje. Zdaniem śledczych, Jacek K. wyrządził tym samym Ponarowi szkodę na nie mniej niż 34 mln zł (równowartość 14 mln USD w styczniu 2008 r.).

Tydzień temu ujawniliśmy, że krakowscy prokuratorzy sformułowali zarzut z art. 296 kk wobec byłego prezesa Arkadiusza Ś. (złożył rezygnację w sierpniu 2008 r.). Miał nadużyć uprawnień, negocjując i zawierając na terenie USA umowę nabycia udziałów GHC w imieniu Ponaru bez zgody rady nadzorczej i bez weryfikacji kondycji finansowej nabywanego podmiotu. Były prezes zarzutów wciąż nie usłyszał. – Ustalamy miejsce jego pobytu. W razie potrzeby wystawimy list gończy. Wobec K. zastosowaliśmy środki zapobiegawcze w postaci poręczenia 150 tys. zł na hipotece – mówi rzecznik prokuratury.

Byłym członkom zarządu grozi do 10 lat pozbawienia wolności. Rada nadzorcza Ponaru zarekomendowała niedawno, by na WZA 30 czerwca nie udzielać absolutorium Ś. i K. Dodajmy, że nie dostali oni już skwitowania za 2007 r.

Krakowska prokuratura prowadzi śledztwo na wniosek nowego zarządu Ponaru, który został powołany w listopadzie 2008 r. Jak ujawnia prezes Jan Godłowski, nie jest to jedyne postępowanie. – W wyniku wewnętrznego audytu z zawiadomienia jednego z członków zarządu prokuratura podjęła śledztwo w sprawie nieprawidłowości w zarządzaniu majątkiem w przeszłości – mówi. Nie chce jednak podać szczegółów.

[srodtytul]Sprzedaż i dzierżawa[/srodtytul]

Rada nadzorcza Ponaru przyjęła w kwietniu strategię restrukturyzacji spółki produkującej hydraulikę przemysłową oraz całej jej grupy (patrz infografika). 30 czerwca WZA Ponaru ma wyrazić zgodę na wydzierżawienie zorganizowanej części przedsiębiorstwa. – W ramach restrukturyzacji zależy nam na pozyskaniu inwestora chcącego i umiejącego rozwijać produkcję hydrauliczną. Opcja dzierżawy pozwoli na zachowanie majątku pod naszą kontrolą i umożliwi zakładowi działanie bez historycznych obciążeń oraz skupienie się na działalności produkcyjno-handlowej – wyjaśnia Godłowski. W sprawie pozyskania inwestora trwają rozmowy, które powinny się zakończyć w lipcu. Oprócz tego Ponar zaproponował swemu giełdowemu konkurentowi, Hydrotorowi, zakup Ponaru Lubań za 5,5 mln zł.

Szef Ponaru przyznaje, że część hydrauliczna grupy jest w trudnej sytuacji. Rynek odbiorców, głównie producentów maszyn budowlanych, przeżywa załamanie. Czkawką odbiły się też ubiegłoroczne przetasowania w akcjonariacie i zarządzie. – W 2008 r. produkcja opierała się na dwóch kontrahentach i „na magazyn” – mówi Godłowski. Spółka tnie zatrudnienie. Od końca listopada wypowiedzenia otrzymało 100 osób z ok. 500 zatrudnionych. Niewykluczone są dalsze redukcje.

Ostatnio Ponar wypłacił pensje w ratach. – Niedawne opóźnienia w regulowaniu zobowiązań są spowodowane nieterminowym spływem należności od znaczącego kontrahenta. Nasze kłopoty z płynnością wynikają też ze spadku sprzedaży i braku rezerw finansowych. Ponosimy znaczne wydatki z tytułu kredytów i opłat leasingowych – wylicza Godłowski. – Spółkę uda się uratować, ale wymagać to będzie radykalnych działań restrukturyzacyjnych – zapewnia.

Budownictwo
Polski Holding Nieruchomości z lepszymi zyskami z najmu i mieszkaniówki. Skąd strata netto?
Materiał Partnera
Zasadność ekonomiczna i techniczna inwestycji samorządów w OZE
Budownictwo
Unibep po konferencji: znamy cele budowlano-deweloperskiej grupy na ten rok
Budownictwo
Deweloperzy podsumowują sprzedaż mieszkań w I kwartale 2025 roku
Budownictwo
Grupa Unibep z mocną poprawą wyników po reorganizacji
Budownictwo
Dom Development ustanowił nowy program emisji obligacji o łącznej wartości do 400 mln zł
Budownictwo
Bardzo mocna przecena obligacji Ghelamco. Co się dzieje?