W czwartek wygasła warunkowa umowa dotycząca kupna przez Trakcję Polską litewskich spółek z grupy Tiltra. Powodem niedojścia do skutku transakcji o wartości 777,5 mln zł było przede wszystkim niezakończone postępowanie sądowe wszczęte przez akcjonariusza giełdowej spółki. Chodzi o wniesiony przez Jacka Jurka pozew o uchylenie uchwał dotyczących przejęcia. Z nieoficjalnych informacji wynika, że domaga się on realizacji prawa pierwszeństwa do zakupu udziałów w firmie Poldim, które ostatecznie nabyła Tiltra. Drugim powodem wygaśnięcia umowy był brak uchwały zarządu GPW o warunkowym wprowadzeniu akcji serii G do publicznego obrotu. Trakcja Polska chciała nimi pokryć część kwoty należnej właścicielom spółek z grupy Tiltra za przejęcie ich udziałów. Giełdowa spółka poinformowała, że wygaśnięcie umowy nie wiąże się dla niej z koniecznością poniesienia dodatkowych kosztów.
[srodtytul]Dalsze poszukiwania[/srodtytul]
Mimo że przejęcie grupy Tiltra zakończyło się niepowodzeniem, zarząd nie wyklucza powrotu do rozmów z jej udziałowcami. Co więcej, rozgląda się za innymi akwizycjami. Nie zmienia to faktu, że nie udało mu się zrealizować podstawowego celu publicznej emisji akcji sprzed trzech lat, jakim był zakup firmy z branży budowlanej. Według ostatnich danych grupa Trakcji Polskiej miała na koniec ubiegłego roku ponad 230 mln zł gotówki. Zdecydowana większość tych pieniędzy nadal jest zarezerwowana na przejęcia. Zarząd zainteresowany jest zakupem firm z branży budownictwa drogowego i energetycznego.
[srodtytul]Kurs rośnie[/srodtytul]
Na wieść o wygaśnięciu umowy z Tiltrą cena walorów Trakcji Polskiej wzrosła podczas piątkowej sesji o 6,9 proc., do 3,72 zł. W ciągu dnia za papiery firmy płacono nawet 3,8 zł (+9,2 proc.). To ważna informacja dla akcjonariuszy giełdowej grupy. Zdaniem analityków może zwiastować odwrócenie trendu spadkowego na akcjach Trakcji Polskiej, które systematycznie traciły na wartości od początku listopada ubiegłego roku.