Praktycznie przez cały ubiegły i dużą część tego roku akcje były wyceniane poniżej 20 zł, a w sierpniu nastąpił wzrost zainteresowania: przy wzmożonych obrotach wycena doszła do 62 zł. Dziś to ponad 40 zł. Wzrostowi nie towarzyszyły cenotwórcze informacje, sami raczej nie chwalicie się działalnością. Jaka jest obecna skala HM Inwest i jakie cele sobie stawiacie?
W zeszłym roku sprzedaliśmy 152 mieszkania – mówimy o aktach notarialnych przeniesienia własności (przekazaniach – red.) – a w I połowie tego roku – 201 lokali. Planujemy jeszcze do końca roku podpisać kilkadziesiąt aktów.
Na koniec czerwca w sprzedaży mieliśmy ponad 300 mieszkań. Na przełomie lat 2022 i 2023 chcielibyśmy już przenieść się do ligi 1000+, jeśli chodzi o lokale w produkcji, a co za tym idzie w sprzedaży. Realizujemy dwa mniejsze projekty w Warszawie oraz trzy w Poznaniu. Na początku przyszłego roku chcemy rozpocząć dwie inwestycje w Warszawie – 100 domów w zabudowie szeregowej o powierzchni 80–120 mkw. Myślę, że to trafna odpowiedź na oczekiwania pocovidowe klientów oraz dobra alternatywa użytkowa i cenowa wobec trzy-, czteropokojowych mieszkań. W II półroczu chcielibyśmy uruchomić kolejny projekt w Warszawie na około 250 lokali, a pod koniec przyszłego roku dwa projekty w Poznaniu na około 500 mieszkań.
Do grupy należy zakład produkcji betonowych prefabrykatów. Ceny materiałów i wykonawstwa rosną, to jeden z elementów windujących ceny mieszkań. Czy prefabrykacja to remedium na koszty?