Początek roku dla lidera rynku – PKO BP – był całkiem dobrym otwarciem. Zysk netto w I kw. sięgnął ponad 2 mld zł. To nieco więcej, niż prognozowali analitycy, o 40 proc. więcej niż rok wcześniej i aż o 200 proc. więcej niż w poprzednim kwartale.
Koniec sagi frankowej?
Taki skokowy wzrost wyniku netto jest mocno związany z rezerwami na ryzyko prawne kredytów w CHF. W I kw. bank zawiązał ich „tylko” 1,34 mld zł wobec ok. 2 mld zł w IV kw. 2024 r. Łącznie wynoszą ok. 16 mld zł i pokrywają aktywny portfel kredytów frankowych w 98 proc.
Władze banku szacują, że gdyby nie rezerwy, zysk netto wynosiłby ok. 3,3 mld zł w I kw. Ciekawe jednocześnie, że ich zdaniem koniec sagi frankowej jest już bliżej niż dalej. – Chcielibyśmy w horyzoncie roku, maksymalnie do dwóch, zakończyć całkowicie tę sprawę – stwierdził wiceprezes Piotr Mazur, odpowiadając na pytania podczas konferencji prasowej.
PKO BP zamierza to osiągnąć m.in. przez bardziej aktywne wychodzenie do frankowiczów z propozycjami ugód. Jak przyznał Mazur, dotychczas bank raczej czekał na kontakt od klienta, teraz ma się to zmienić, a jednocześnie nieco uatrakcyjniona ma być oferta ugód. Czy to w postaci krótkiego czasu trwania procedury, czy zwrotu pewnych kosztów, które poniósł klient w związku z procesem sądowym.