– Spodziewam się, że czwartkowa opinia Rzecznika Generalnego Trybunału Sprawiedliwości UE Michaela Collinsa spowoduje wzrost liczby pozwów składanych przez frankowiczów. Wielu z nich obawiało się pozwu ze strony banku o wynagrodzenie za korzystanie z kapitału i dlatego wstrzymywali się z decyzją o pozwaniu banku. Wydana opinia rozwiewa wątpliwości kredytobiorców, co może skłonić ich do wystąpienia do sądu z pozwem – ocenia Marcin Szołajski, radca prawny w Szołajski Legal Group.
Opinia rzecznika nie przesądza, jaki będzie ostateczny wyrok TSUE, niemniej zdaniem części prawników może być on równie prokonsumencki. – Przewiduje się, że ostateczny wyrok TSUE w tej sprawie zapadnie w drugiej połowie tego roku. Natomiast już teraz kredytobiorcy, którzy – z daleko posuniętej ostrożności – dotychczas wstrzymywali się ze złożeniem pozwu, mogą podjąć takie działanie – komentuje Jakub Bartosiak, adwokat w Kancelarii MBM Legal.
Czytaj więcej
Możliwe, że frankowicze uzyskają tzw. darmowy kredyt, a banki poniosą z tego tytułu ogromne straty. Za wszystko zapłacą jednak inni klienci banków – opinie ekonomistów.
Dotychczasowa liczba pozwów od frankowiczów przekroczyła już grubo 100 tys., przy czym najwięcej było ich w 2021 i 2022 r. Jak wynika z analiz przygotowanych przez kancelarie prawnicze na podstawie danych z 47 sądów okręgowych, w 2021 r. wpłynęło ok. 58 tys. spraw, a w 2022 r. – ponad 63 tys.
Wraz ze wzrostem liczby pozwów banki muszą zawiązywać więcej rezerw na ryzyko prawne hipotecznych kredytów walutowych. Po pierwszym półroczu 2022 r. wynosiły one ok. 30 mld zł (według danych NBP), a na koniec roku (jak szacują analitycy rynkowi) wzrosły do 39 mld zł. Według analiz NBP sektor bankowy będzie musiał przeznaczyć na ryzyko prawne dodatkowe rezerwy w wysokości od 27 mld zł do nawet 50 mld zł, w zależności od liczby pozwów i ugód.