Kamil Stolarski, Santander BM: Kursy banków są zaniżone przez franki

Wyniki banków wyglądają solidnie. Rozwiązanie kwestii kredytów walutowych może skutkować wzrostem notowań, choć są też ryzyka na ten rok, w tym polityczne – ocenia Kamil Stolarski, kierownik zespołu analiz giełdowych w Santander BM.

Publikacja: 09.02.2023 19:03

Kamil Stolarski, kierownik zespołu analiz giełdowych w Santander BM

Kamil Stolarski, kierownik zespołu analiz giełdowych w Santander BM

Foto: parkiet.tv

16 lutego mamy poznać opinię rzecznika generalnego TSUE ws. prawa banków do wynagrodzenia za bezumowne korzystanie z kapitału. Co na ten moment zakłada rynek?

Wyceny banków wskazują, że rynek jest gotowy na negatywny scenariusz. Praktycznie nikt nie spodziewa się pozytywnego zaskoczenia. Inwestorzy oczekują jednego z dwóch rozwiązań – albo opinia rzecznika TSUE będzie niekonkluzywna (częściej), albo będzie miała negatywny wydźwięk, czyli stwierdzenie, że bankom nie należy się wynagrodzenie.

Wtedy pojawia się pytanie, czy w związku z tym Bank Millennium i mBank unikną sytuacji, w której będą zmuszone do podniesienia kapitału. Według mnie bardziej prawdopodobne jest, że wyrok będzie niekonkluzywny i będzie odsyłał jeszcze raz do polskiego prawa. To dałoby bankom trochę więcej czasu na stworzenie rezerw.

Z szerszej perspektywy, patrząc na dzisiejsze wyceny banków, czyli możliwość generowania zysków (wyniki za IV kwartał, wyłączając zdarzenia jednorazowe, były bardzo silne), banki są dzisiaj tanie.

Nawet jeśli zmaterializują się największe obawy wobec dwóch wspomnianych banków, to patrzę na nie pozytywnie. W kontekście kredytów frankowych warto pamiętać, że ta saga trwa od wielu lat i m.in. skutkowała brakiem dywidend.

W przypadku Millennium i mBanku, które mają największą ekspozycję na franki, mamy lata zatrzymanych zysków, dodatkowe wymogi kapitałowe, zaksięgowane rezerwy.

Według moich obliczeń mBank już na koniec II kwartału będzie miał wystarczające kapitały, by nawet w całości zaksięgować koszt negatywnego rozwiązania bez zejścia poniżej minimalnych współczynników wypłacalności. Millennium potrzebuje na to rok więcej.

Jeśli orzeczenie będzie dla banków niekorzystne, będą one tworzyć kolejne rezerwy?

Tak. Ten proces będzie zapewne rozłożony w czasie tak jak dotychczas. Pierwszy negatywny wyrok jest z 2019 r. i banki do tej pory księgują rezerwy związane z tym, że kredyty mogą być anulowane. Jesteśmy cztery lata później, a banki cały czas trawią konsekwencje finansowe tamtego wyroku. Podobnie będzie teraz.

A co z pozostałymi bankami?

W pozostałych bankach nie ma ryzyka, że negatywne orzeczenie zmusiłoby je do podwyższenia kapitału. Każdy bank, który analizuję, ma jakiś portfel frankowy, i przez to, że te portfele będą prawie w całości musiały zostać odpisane, będzie to miało wpływ i na zyski, i na dywidendy, ale one sobie z tym poradzą bez podnoszenia kapitału. Przykładowo Pekao, który ma portfel kredytów frankowych wart niecałe 3 mld zł, musiał odłożyć tylko w jednym kwartale 1,2 mld zł rezerw. To są duże kwoty z poziomu wyników kwartalnych czy rocznych i presja związana z rezerwami na wyniki netto banków będzie. Ale jestem o nie spokojny.

Jesienią KNF wskazywała, że negatywna decyzja TSUE będzie kosztować sektor 100 mld zł. Czy jest ryzyko upadłości?

Wspomniane 100 mld zł to łączny koszt dla sektora. Banki odłożyły do dziś ponad 40 mld zł w postaci rezerw i to już przeszło przez kapitały i wyniki. Banki mają też dodatkowo kilkanaście miliardów złotych zatrzymanych z tytułu różnego rodzaju buforów, więc są w połowie drogi albo nawet lekko za, żeby ten negatywny scenariusz przetrawić. Nie wydaje mi się, że to będzie skutkowało bankructwem. Groziło to Getinowi, który już został poddany procesowi resolution. Jeśli nawet mBank i Millennium będą zmuszone do podniesienia kapitałów, co jest mało prawdopodobne, to reszta biznesu jest zdrowa i rentowna.

Negatywna opinia rzecznika może skutkować przeceną banków?

Może się tak zdarzyć, ale byłby to ostatni dołek banków. Temat frankowy chyba mocniej waży na notowaniach banków niż rzeczywiste koszty, które mogą być z tym związane. Zakładam, że kiedy się wyjaśni, Commerzbank wróci do pomysłu sprzedaży mBanku, co może być wsparciem dla kursu. mBank po ostatnich wynikach, wyłączając kredyty frankowe, wyceniany jest na 3,2 razy zyski, czyli bardzo tanio.

Jakie są perspektywy i inne niż franki zagrożenia dla banków?

Dziś banki mają swoje krótkotrwałe eldorado – stopy są wysoko, ceny depozytywów rosną, ale dużo wolniej niż zakładano. Wyłączając jednorazowe zdarzenia, takie jak wakacje kredytowe, rezerwy na kredyty walutowe, to rentowność sektora mierzona wskaźnikiem zwrotu z kapitału jest sporo powyżej 20 proc. Jest to bardzo dobry moment, choć najlepszy czas największe banki mają już za sobą. Z drugiej strony banki czują rosnące koszty operacyjne, w tym wynagrodzeń. Dla banków będzie to ciekawy rok z uwagi na wspomniane kredyty frankowe, kampanię wyborczą, potencjalne dyskusje o podatku od nadmiarowych zysków czy przedłużeniu wakacji kredytowych. Trochę się obawiam, że ktoś po te zyski z 2023 r. sięgnie.

Jak inwestorzy zagraniczni postrzegają nasz rynek?

Geopolityka i różne scenariusze rozwoju sytuacji Ukrainy jest kluczowa. Wynik wojny może oznaczać zmianę pozycji Polski – jeśli Rosja wygra, trzeba będzie się zbroić. Jeśli Ukraina wygra, to są duże nadzieje na udział polskich spółek w odbudowie kraju. Dochodzi temat deglobalizacji i tego, na ile w polskich spółkach widać efekty zmian w łańcuchach dostaw. Nie da się niestety uniknąć ryzyka politycznego. W długim terminie jestem jednak pozytywnie nastawiony do naszej giełdy. Oprac. paan

Banki
KNF: 100 proc. zysku banków na dywidendę jeszcze nie teraz
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Banki
Prezes PKO BP: Wychodzimy daleko poza naszą strefę komfortu
Banki
Citi Handlowy: co dalej z segmentem detalicznym?
Banki
Prezes Banku Millennium: nasz bank zdejmuje ciasny krawat, ale nadal jest i będzie w garniturze
Materiał Promocyjny
Cyfrowe narzędzia to podstawa działań przedsiębiorstwa, które chce być konkurencyjne
Banki
Czy dojdzie do fuzji Pekao i Aliora? Bardzo możliwe
Banki
Rozważają nabycie akcji Alior Banku przez Pekao od PZU. Jest list intencyjny