Czyli tak czy nie?
Nas obowiązuje prawo bankowe, dbałość o bezpieczeństwo depozytów i właściwa ocena ryzyka kredytowego. ZBP nie może występować w imieniu wszystkich, gdy banki mają różne polityki, jeden bank ma twardą, a inny łagodniejszą. Jesteśmy skonfundowani tym, że niektórym klientom niejako fundujemy wakacje na Malediwach, choć bez problemów mogliby spłacać swoje kredyty. Walczyliśmy o to w parlamencie, by wspierać kredytobiorców tam, gdzie są problemy ze spłatą. Jeśli byłaby potrzeba dofinansowania Funduszu Wsparcia Kredytobiorców, byliśmy do tego gotowi. Jeśli ktoś korzysta z wakacji kredytowych, to może oznaczać, że może mieć problemy z prawidłową obsługą kredytu hipotecznego. Czy taka osoba powinna sięgać po kolejny kredyt?
UOKiK dostał już ponad 500 sygnałów o nieprawidłowościach, zwykle drobiazgach, ale część banków informowała klientów, że wakacje wpłyną na ich przyszłą zdolność kredytową. UOKiK będzie więc badał 16 banków, czy nie represjonują klientów. Mogą one liczyć się z zarzutem naruszenia zbiorowych interesów konsumentów, za co kara sięga do 10 proc. obrotów.
Zacznijmy mówić rzetelnie o tej sytuacji. Mamy kilka dni obowiązywania ustawy, ok. pół miliona wniosków i 500 sygnałów do UOKiK dotyczących różnych zagadnień, nie tylko skarg. Na podstawie ułamka procenta sygnałów nie można formułować daleko idących wniosków. Druga sprawa, to w jaki sposób zjawisko wakacji kredytowych będzie wpływało na ocenę zdolności kredytowej. Obecnie 2,7 proc. kredytów hipotecznych jest w stanie nieregularnym, czyli są zagrożone. W ZBP, reprezentując banki, zawsze twierdziliśmy, że trzeba pomagać tym gospodarstwom, które mają problemy w zakresie spłacalności zobowiązań, dla nich był pakiet rozwiązań, począwszy od obniżania marży. Należało też wykorzystać Fundusz Wsparcia Kredytobiorców, który został zwiększony, i banki deklarowały, że mogą go ponownie zwiększyć.
Jakie są nastroje w branży?
Minorowe, kolejne obciążenia spadają na banki. To będzie kosztowało sektor bankowy prawdopodobnie ok. 20 mld zł. A towarzyszy temu uszczuplanie kapitału, a więc ograniczenie możliwości do kredytowania gospodarki, przedsiębiorstw i indywidualnych klientów. Mówi się o zwiększonych zyskach banków, gdy od początku 2018 r. do połowy 2022 r. banki straciły ponad 30 mld zł kapitałów. Epatowanie zyskami, gdy banki tracą kapitały, jest niezasadne. Trzeba mówić o obu tych zjawiskach, zwłaszcza kiedy wpływają one na stabilność sektora bankowego. Za wakacje kredytowe dla wszystkich zapłacą miliony klientów – deponenci, akcjonariusze, wszyscy ci, którzy za chwilę będą mieli trudniejszy dostęp do droższych kredytów.