Raport surowcowy: Nie tak byczo, jak by się wydawało

Po atakach Hamasu na Izrael rynkowi ropy może wystarczyć jedynie skromna premia za ryzyko geopolityczne, bo duże niewykorzystane moce mają kraje OPEC+. Jak co miesiąc przedstawiamy przegląd najważniejszych wydarzeń i analiz z rynków surowcowych.

Publikacja: 12.10.2023 21:00

Raport surowcowy: Nie tak byczo, jak by się wydawało

Foto: Adobe Stock

Mimo przykuwających uwagę wahań na rynkach kilku surowców towarowy wskaźnik Bloomberg Commodity notuje coraz niżej położone dołki, co można interpretować jako powrót po letnich zwyżkach do tendencji spadkowej. Najwięcej dzieje się na rynku ropy, którą na przełomie miesiąca spotkała gwałtowna korekta zwyżek, a obawy związane z konsekwencjami starć Izraela z Hamasem wsparły tylko przejściowo (ramka 1).

Co zrobi Rijad?

W czwartek baryłka Brent kosztowała niespełna 87 dol., czyli o prawie 3 proc. więcej niż na koniec ubiegłego tygodnia. W odpowiedzi na podejrzenia o pomoc Hamasowi USA mogą zdecydować się ściślej egzekwować nałożone na irańską ropę sankcje. Dotychczas przymykano oko na szybko rosnący eksport, bo łagodziło to skutki prób marginalizowania na rynku Rosji. Jednak uzyskiwane dzięki temu przychody Teheran może przeznaczać na destabilizowanie Bliskiego Wschodu, ale też wspieranie samej Rosji. Wartość premii za ryzyko geopolityczne ograniczają nadzieje, że w razie podejmowania działań przeciwko Iranowi USA pomogą Arabii Saudyjskiej.

Choć stosunki z Amerykanami są chłodne, to Saudyjczycy mieliby szansę osiągnąć trudne do pogodzenia w innych przypadkach cele. Sprzedawaliby ropę po 100 dol. – co jest dla nich ważne ze względu na cel zrównoważenia budżetu i globalny wzrost kosztów – jednocześnie rezygnując z ciążących na koniunkturze w kraju cięć wydobycia.

Czytaj więcej

12 wykresów: ropa pewniakiem, akcje i obligacje zagadką

Metale i rolnictwo w dół

Nie mniej ciekawa jest sytuacja na rynku gazu – podobnie jak w przypadku ropy, ostatnie miesiące należały tu do kupujących. Wejście UE w drugi sezon grzewczy praktycznie bez rosyjskiego gazu oznacza, że na wszelkie zakłócenia w dostawach rynek będzie reagował nerwowo (ramka 3).

Paradoksalnie w gorszej od Europejczyków sytuacji są jednak Rosjanie, którzy przekonali się, że w kwestii gazu są na łasce i niełasce Chin (ramka 2). W przeciwieństwie do surowców energetycznych jednoznacznie w tendencjach spadkowych tkwi większość metali i towarów rolnych. Ceny złota odbijają, ale wciąż ciąży im zaostrzanie polityki przez Fed (ramka 4).

Po dziewięciu miesiącach bessy na rynku miedzi nastroje w branży są bardzo słabe, a to za sprawą konstatacji, że niedobory rynkowe odchodzą do przeszłości (ramka 5). Tymczasem będąca kluczowym towarem rolnym pszenica pogłębia wielomiesięczne dołki, ciągnięta w dół przez obfite zbiory na półkuli północnej.

1. Rynek ropy zadowolił się dość skromną premią za ryzyko geopolityczne

Rynek ropy wraca do równowagi po skoku związanym z atakami Hamasu – wielkość premii za ryzyko geopolityczne na Bliskim Wschodzie ograniczają wysokie wolne moce produkcyjne. Po cięciu produkcji w ostatnich miesiącach Saudyjczycy i ich sojusznicy z OPEC+ dysponują największym takim buforem od ponad dekady, jeśli tylko pominąć czas kryzysu pandemicznego. Zdaniem komentatora Bloomberga Javiera Blasa po atakach Hamasu USA mogą zerwać z polityką przyzwalania na rosnący i łamiący sankcje eksport ropy przez Iran. Jednak w razie zdecydowanych działań Amerykanów jest szansa, że produkcję zwiększą Saudyjczycy. Joe Biden już dawno nie nazywa Rijadu „pariasem”, ale takie porozumienie utrudniają sprzyjające po atakach Hamasu Palestyńczykom nastroje wśród Saudyjczyków, a przede wszystkim utrzymujący się brak zaufania. W 2018 r. Donald Trump przekonał Rijad do zwiększenia produkcji wobec planów nałożenia na Iran sankcji, jednak po tym jak Saudyjczycy wyszli mu naprzeciw, złagodził je. MWIE

2. Kreml z ręką w nocniku. Pekin się nie spieszy, Gazprom wart „grosze”

Foto: Kremlin.ru

Rosjanie mają wyjątkowo słabą pozycję przetargową w gazowych rozmowach z Chińczykami – twierdzi Bloomberg. Pekinowi zupełnie się nie spieszy z finalizacją przewlekających się od miesięcy rozmów w sprawie trzeciego gazociągu łączącego oba kraje – mimo chęci Kremla komentatorzy nie spodziewają się, by była ona możliwa jeszcze w tym roku. Nawet jeśli do niej dojdzie, to utracony popyt europejski nie zostanie zastąpiony w pełni, a warunki cenowe będą dużo gorsze – po użyciu Gazpromu w roli broni ekonomicznej wobec krajów UE jego wiarygodność jest praktycznie zerowa.

Kapitalizacja Gazpromu, która niegdyś plasowała go w trójce największych giełdowych firm na świecie, dziś opiewa na ledwie połowę tej norweskiego Equinora. Kreml dostrzega błędy w kalkulacjach poprzedzających rozpoczęcie inwazji na Ukrainę, kiedy oczekiwał, że Europa ugnie się pod szantażem gazowym, jednocześnie utrzymując własne uzależnienie od dostaw gazociągami, zamiast dywersyfikować się w stronę gazoportów. MWIE

3. Przecena gazu to już przeszłość. Notowania pną się drugi kwartał z rzędu

Po trzech kwartałach przeceny stanowiący punkt odniesienia dla UE gaz ziemny w Holandii zakończył trzeci kwartał na plusie, a od początku bieżącego znów notuje wyraźną zwyżkę. Notowania zdołały ograniczyć tegoroczną stratę do „zaledwie” 41 proc. za sprawą narastających zagrożeń dostaw. Wojna Izraela z Hamasem oznacza ryzyko destabilizacji regionu będącego kluczowym eksporterem nie tylko ropy, ale również LNG. Jednocześnie utrzymuje się groźba strajków w australijskich terminalach, a ujawniony wyciek z gazociągu łączącego Estonię i Finlandię, za który wina może spoczywać na Rosji, przypomniał inwestorom o wrażliwości infrastruktury. Sytuacja jednak jest o niebo lepsza niż rok temu – uruchomiono szereg nowych gazoportów, a wypełnienie magazynów przekracza 90 proc. Ograniczenie popytu przemysłowego z czasu ubiegłorocznego kryzysu okazało się trwałe, a część prognoz wskazuje na dość łagodną zimę. Jednak najbliższe dni mogą przynieść wyraźne ochłodzenie, a na wszelkie zakłócenia w dostawach inwestorzy będą reagować nerwowo. MWIE

4. Złoto odbija dzięki Hamasowi, gołębiom z Fedu i indyjskim złotnikom

Ceny złota, które na przełomie miesiąca tąpnęły najniżej od siedmiu miesięcy, zdołały wrócić w skali tego roku na minimalny plus. Nieprzynoszący (tak jak chociażby akcje) dodatkowego dochodu kruszec wyprzedawano równolegle z amerykańskimi obligacjami skarbowymi. Realne rentowności znalazły się najwyżej od kilkunastu lat, czego przyczyną była panika związana z wizją, że Fed jeszcze długo utrzyma stopy wysoko.

W odreagowaniu pomogły wysyłane przez decydentów sygnały wskazujące, że opowiadają się oni za bardziej ostrożnym podejściem do dalszego zaostrzania polityki, ale przede wszystkim związany z sytuacją na Bliskim Wschodzie popyt na bezpieczne schronienia. Tymczasem niższe ceny mogą wykorzystać nabywcy z Indii, gdzie rozpoczynającemu się sezonowi świątecznemu tradycyjnie towarzyszy wzmożony popyt na biżuterię. W sierpniu Światowa Rada Złota ostrzegała, że indyjski popyt może w tym roku spaść do 650–750 ton, czyli najniżej od początku pandemii Covid-19. MWIE

5. Ceny miedzi się osuwają. Słabe nastroje na konferencji branżowej

457 tys. ton

– o tyle według ośrodka ICSG w 2024 r. podaż miedzi przekroczy popyt, co oznacza największą nadwyżkę od 2014 r. Dominuje pogląd, że dzięki nowym zastosowaniom miedzi osłabienie rynkowe będzie przejściowe, co jednak wciąż może oznaczać spore straty dla inwestorów, którzy rozegrają je źle.

Ceny miedzi oddały prawie wszystkie zyski z zapoczątkowanego w maju umocnienia i balansują tuż powyżej 11-miesięcznego minimum. Po wielu latach niedoborów branża zauważa, że podaż zaczyna nadążać za popytem, a dzieje się to w momencie cyklicznego spowolnienia popytu na metale przemysłowe. Doniesienia z konferencji branżowej w Londynie wskazują, że dotąd ceny miedzi wspierał silny popyt związany z produkcją aut elektrycznych i projektami energetyki odnawialnej oraz problemy podażowe, teraz jednak oddziaływanie tych czynników słabnie. Zdaniem Saada Rahima z Trafigury ceny metalu będą miały szanse zacząć rosnąć, kiedy Fed zacznie ciąć stopy, co będzie bodźcem do ożywienia gospodarczego. Drugim czynnikiem, na który wskazywali uczestnicy, jest nadzieja, że wszelkie rynkowe nadwyżki wchłonie popyt związany z transformacją energetyczną. Branża liczy na związany z tym silny popyt w Europie, a wysoką sprzedaż paneli fotowoltaicznych oraz aut elektrycznych widać też w Chinach. MWIE

6. Obfite zbiory na półkuli północnej zepchnęły ceny pszenicy najniżej od 3 lat

Ceny pszenicy w Chicago kontynuują oddawanie zysków z hossy lat 2016–2022 i znajdują się już najniżej od trzech lat. Rynek ma za sobą najdłuższą serię spadkowych kwartałów z rzędu od 14 lat, bo obfite zbiory na półkuli północnej (szczególnie dobre były w Rosji) przesłoniły obawy związane z napięciami na Morzu Czarnym po upadku porozumienia zbożowego. Ukraińcy usiłują przekierować eksport do portów nad Dunajem, ale ze względu na rosyjski ostrzał nie bez znaczących strat.

Tymczasem o 5 proc. w porównaniu z poprzednim miesiącem, do 14,3 mln ton, obcięto prognozy tegorocznej argentyńskiej produkcji pszenicy, której dobrze nie rokuje nietypowa w czasie występowania w Ameryce El Niño sucha pogoda. To wciąż oznaczałoby większe plony niż odnotowane w poprzednim katastrofalnym sezonie 11,5 mln ton, ale i dużo niższe niż ponad 20 mln ton sprzed dwóch lat. Tymczasem korzystając z niższych cen, duże zapotrzebowanie na pszenicę zgłaszają odbiorcy z Chin, gdzie w plony uderzyły obfite deszcze. MWIE

Analizy rynkowe
Inwestorzy na rozdrożu. Kupować drogo czy uciekać?
Analizy rynkowe
Styczniowe gwiazdy. Co je czeka?
Analizy rynkowe
Czy warto postawić na przecenione akcje?
Analizy rynkowe
Diagnostyka ruszyła z ofertą publiczną. Warto kupić akcje?
Materiał Promocyjny
Zrozumieć elektromobilność, czyli nie „czy” tylko „jak”
Analizy rynkowe
Przetasowania w portfelach OFE. Kto zyskał, a kto stracił?
Analizy rynkowe
Medyczne spółki na celowniku inwestorów. Rekord w Europie