Rynki finansowe rządzą się swoimi prawami, a decyzje i nastroje inwestorów trudno przewidzieć. Zresztą w wielu przypadkach paradoksalne z pozoru tendencje można łatwo wyjaśnić. Zdecydowana większość ekonomistów spodziewa się wystąpienia recesji w globalnej gospodarce. Zagadką pozostaje jedynie jej skala i czas trwania. Przy takiej perspektywie należy się liczyć z pogorszeniem wyników spółek. Ale nie ma tego złego, co by na dobre nie wyszło. Skoro ma być recesja, to z pewnością banki centralne złagodzą swoją politykę, a więc inwestorzy nie powinni się nadmiernie martwić. Po drugie, recesja nie oznacza od razu krachu i załamania. A po trzecie po recesji zwykle nadchodzi faza ożywienia, więc warto wykorzystać okazję do tanich zakupów.
Im gorzej, tym lepiej
Część analityków i ekonomistów, a także rynkowych guru, ma nastawienie bardzo pesymistyczne. Tym bardziej zastosowanie może mieć zasada: kupuj, gdy leje się krew. Zresztą krew nie będzie się lała we wszystkich segmentach rynku, więc zawsze można coś dla siebie znaleźć. Trudno powiedzieć, czy optymistyczny dla większości giełd początek roku oznacza dyskontowanie nadejścia lepszych czasów, czy jest tylko odreagowaniem po fatalnym 2022 r. W każdym razie zwyżki indeksów są faktem, a w przypadku niektórych parkietów są nawet imponujące. Spodziewane złagodzenie nastawienia głównych banków centralnych świata działa na inwestorów pobudzająco. Większość cieszy się także ze słabnącego dolara, którego indeks od ubiegłorocznego październikowego szczytu poszedł w dół o 11,5 proc. Ulgę z tego powodu odczuwają nie tylko rynki wschodzące i surowce, ale większość parkietów. Przynajmniej na razie. Graczom preferującym mniej agresywne strategie zawsze pozostaje rynek obligacji. Trwający od października ubiegłego roku wzrost cen amerykańskich dziesięcioletnich papierów skarbowych sprowadził ich rentowność z 4,33 do 3,44 proc.
Roman Przasnyski analityk rynków finansowych
Wracając do bieżących wydarzeń na giełdach, warto zwrócić uwagę na kontynuację dobrej passy wskaźnika rynków wschodzących. Co prawda do środy zwyżkował on jedynie o 0,5 proc., ale od październikowego dołka z 2022 r. zyskał już 25 proc. Podobnie zresztą zachowują się indeksy rynków rozwiniętych. DAX zyskiwał w ostatnich dniach 0,3 proc., a od października poszedł w górę o 27 proc. Co jeszcze ciekawsze, biorąc pod uwagę perspektywę recesji, nadspodziewanie dobrze zachowują się ostatnio indeksy małych i średnich spółek, zarówno niemieckich, jak i amerykańskich. mDAX od początku roku zyskuje ponad 13 proc., o 5 punktów w tyle zostawiając DAX-a. Nieco mniejszą, ale wyraźną przewagę nad głównym indeksem amerykańskiego parkietu ma Russell 2000, choć do środy szły niemal równo w górę, po około 1 proc. Siłą wyróżniał się zwyżkujący o 1,55 proc. Nasdaq Composite, ale od początku roku pozostawał zdecydowanie w tyle.
Przetasowania na GPW
Rok na warszawskim parkiecie rozpoczął się bardzo dobrze, jednak zaczyna pachnieć korektą. Ostatnie dni przyniosły niewielkie spadki głównych indeksów. W przypadku wskaźników branżowych oraz sporej części spółek mamy do czynienia z korektami zarówno w dół, jak i w górę. Wszystko to sprawia wrażenie, że inwestorzy przebudowują portfele i być może zmieniają także strategie, co w pierwszym miesiącu roku nie powinno dziwić, tym bardziej że zmieniać zdają się także warunki makroekonomiczne i perspektywy na kolejne miesiące.