#WykresDnia: Maleje bańka obligacyjna

Wartość światowych obligacji spadła w minionym tygodniu o kolejne 696 mld dol., głównie za sprawą danych o zatrudnieniu w USA, które sugerują, że Fed poczynił mniejsze postępy w ochładzaniu gospodarki w dążeniu do opanowania inflacji.

Publikacja: 10.10.2022 09:30

#WykresDnia: Maleje bańka obligacyjna

Foto: AdobeStock

Foto: Bloomberg

Na całym świecie banki centralne agresywnie podnoszą stopy procentowe, próbując walczyć z uporczywą i upartą inflacją, podczas gdy ceny obligacji powoli spadają. Po pandemii nastąpiła rosyjska inwazja na Ukrainę, a dopełnił ją kryzys energetyczny w Europie i rosnąca globalna inflacja.

Ponieważ globalne obligacje straciły na wartości kolejne 1,2 biliona dolarów w ciągu ostatniego tygodnia, Holger Zschaepitz z Welt ogłosił 25 września na Twitterze pęknięcie bańki obligacyjnej, ponieważ łączne straty obligacji przekroczyły 12,2 biliona dolarów. Od tego czasu wartość spadła o nieco ponad bilion dolarów - w minionym tygodniu o 696 miliardów.

Inwestorzy odnotowują duże straty, próbując nadrobić zaległości w zakresie stóp procentowych Rezerwy Federalnej (Fed), które wydają się wskazywać na kolejną rundę agresywnych podwyżek stóp procentowych. Te ruchy zmusiły walutowych traderów do wzmocnienia dolara amerykańskiego, aktywnie wymuszając wyczerpanie innych aktywów.

Tymczasem główny strateg CaxtonFX, Michael Brown stwierdził, że poza strategią Fed, wszystko inne na rynku jest w tym momencie po prostu szumem, ponieważ spodziewa się, że wyprzedaż będzie kontynuowana. – Wiadomość Fed ze środy była jasna: stopy procentowe idą wyżej niż wyceniał rynek, a polityka pozostanie restrykcyjna przez dłuższy czas, prawdopodobnie w 2023 r. – w tym środowisku prawie niemożliwe jest posiadanie długich akcji lub chcieć kupować obligacje skarbowe; stąd wyprzedaż w obu przypadkach nie jest niespodzianką i powinna być kontynuowana – uważa.

Znani inwestorzy makro, tacy jak Ray Dalio i Stanley Druckenmiller, od pewnego czasu ostrzegali przed gwałtownymi spadkami na rynkach z powodu globalnych napięć makroekonomicznych i w pewnym sensie ich wezwania są w tej chwili usprawiedliwione. Na całym świecie perspektywy wzrostu wydają się ponure, a uczestnikom rynku najlepiej przysłuży się cierpliwość i czujność na potencjalnie przedłużającej się bessie.

Tymczasem w pierwszych trzech kwartałach tego roku światowe fundusze obligacji odnotowały największe odpływy od dwóch dekad, ponieważ znaczne podwyżki stóp procentowych dokonywane przez banki centralne w celu opanowania inflacji wywołały obawy przed recesją. Według Refinitiv Lipper, globalne fundusze obligacji stanęły w obliczu skumulowanego odpływu 175,5 miliardów dolarów w pierwszych dziewięciu miesiącach tego roku, co jest pierwszą sprzedażą netto w tym okresie od 2002 roku.

Globalne fundusze obligacji zmniejszyły się średnio o 10,2 proc. pod względem wartości aktywów netto, co było najgorszym spadkiem od co najmniej 1990 r., wynika z danych.

W ciągu ostatnich kilku lat rządy i firmy dużo pożyczały, korzystając z ultraniskich stóp procentowych, a teraz patrzą na większe zobowiązania odsetkowe z powodu wzrostu rentowności.

– Połączenie wysokiego poziomu zadłużenia i wzrostu stóp procentowych zmniejszyło zaufanie inwestorów do zdolności rządu do spłaty zadłużenia, co spowodowało masowe odpływy, które obserwujemy – powiedział Jacob Sansbury, dyrektor generalny Pluto Investing. Dodał, że odpływy z funduszy obligacji mogą trwać do 2023 r., ponieważ obniżka stóp procentowych i mniejsze obciążenie zadłużeniem są mało prawdopodobne.

Obligacje rynków wschodzących doświadczyły odpływu około 80 miliardów dolarów w pierwszych trzech kwartałach tego roku, podczas gdy amerykańskie obligacje wysokodochodowe i obligacje indeksowane inflacją odnotowały sprzedaż netto odpowiednio 65,81 miliardów i 16,44 miliardów dolarów.

Indeks iShares UK Gilts All Stocks (Wielka Brytania) D Acc odnotował odpływy w wysokości 6,67 mld USD w ostatnim kwartale, podczas gdy fundusze ILF GBP Liquidity Plus Class 2 i Vanguard UK Short Term Investment Grade Bond Index GBP Acc odnotowały wypłaty w wysokości 2,16 mld USD i 993 mln USD odpowiednio.

Jednak niektórzy zarządzający funduszami twierdzą, że obligacje wyglądają atrakcyjnie po tegorocznym załamaniu.

Indeks ICE BoFA US Treasury Index spadł w tym roku o 13,5 proc., podczas gdy Bloomberg Global Aggregate Bond Index spadł o około 20 proc. – Poduszka dochodowa chroni teraz inwestora przed ujemnymi całkowitymi zwrotami znacznie bardziej niż na początku roku – powiedział Jake Remley, menedżer portfela w Income Research + Management. – To prawie na pewno poprawia perspektywy obligacji od teraz do końca roku, nawet jeśli stopy procentowe nadal rosną tak szybko, jak w ciągu ostatnich 9 miesięcy.

Rentowności 2-letnich i 10-letnich amerykańskich obligacji skarbowych wyniosły odpowiednio 4,12 proc. i 3,68 proc. w środę, w porównaniu z 0,7 proc. i 1,5 proc. na początku roku.

Podobnie rentowność indeksu ICE BofA US High Yield, powszechnie używanego benchmarku na rynku obligacji śmieciowych, wyniosła 9 proc. w porównaniu z 4,3 proc. na początku roku.

– Niektóre obligacje stały się przysłowiowymi „dziećmi wyrzuconymi z kąpielą” i oferują atrakcyjną wartość na tych poziomach – powiedział Ryan O'Malley, menedżer portfela w Sage Advisory Services. – Należy jednak zauważyć, że prawdopodobnie w wielu zakątkach rynku obligacji wystąpią dalsze napięcia kredytowe, a zarządzanie ryzykiem ma kluczowe znaczenie w tych niepewnych czasach – dodał.

Analizy rynkowe
Tydzień na rynkach: Trump straszy, rynki się nie boją
Analizy rynkowe
Inwestorzy na rozdrożu. Kupować drogo czy uciekać?
Analizy rynkowe
Styczniowe gwiazdy. Co je czeka?
Analizy rynkowe
Czy warto postawić na przecenione akcje?
Materiał Promocyjny
Zrozumieć elektromobilność, czyli nie „czy” tylko „jak”
Analizy rynkowe
Diagnostyka ruszyła z ofertą publiczną. Warto kupić akcje?
Analizy rynkowe
Przetasowania w portfelach OFE. Kto zyskał, a kto stracił?