Bankom centralnym wciąż daleko do ratowania rynków. Nie ma dowodów na to, że obawy o stabilność finansową odwracają ich uwagę od walki z inflacją. Ich brak elastyczności powoduje, że widzimy więcej korzyści dla stóp i spreadów - piszą nallitycy ING.
Jeśli stabilność finansowa bez wątpienia rejestruje się w świadomości banków centralnych, wątpliwe jest, aby dostrzegały implikacje polityczne. Bank Anglii (BoE) niechętny kupowaniu obligacji z długiego końca drugi dzień z rzędu wyraźnie potwierdził, że postrzega swoją działalność jako tymczasowy mechanizm ochronny, a nie coś, co powinno osłabić jego nastawienie w polityce pieniężnej. W podobny sposób podobny komunikat wysyła niechęć Europejskiego Banku Centralnego (EBC) do wspierania rynków obligacji peryferyjnych w sierpniu i wrześniu 2022 r. za pomocą elastyczności reinwestycji w ramach PEPP (Pandemic Emergency Purchase Program).
W przypadku BoE długi koniec krzywej otrzymał wiadomość głośną i wyraźną. Obligacje 10- i 30-letnie pędzą z powrotem do poziomów, które panowały przed minibudżetem i późniejszą interwencją BoE. Jeśli kształt krzywej jest najlepszym sygnałem, że rynki wyceniają interwencję BoE, to szybkość wyprzedaży powinna niepokoić inwestorów. Rentowności papierów 30-letnich wzrosły w tym tygodniu o prawie 40 pb. - Miejmy nadzieję, że fundusze emerytalne i inni odbiorcy swapów strukturalnych zdołali zmniejszyć swoje zaangażowanie lub znaleźli źródła finansowania nieuniknionych wezwań do zabezpieczenia - piszą anallitycy.