Źródła znające sposób myślenia banku i ludzie bliscy Kurody, którego dekada sprawowania władzy kończy się w kwietniu przyszłego roku twierdzą, że prawdopodobnie będzie chronił swoją spuściznę, unikając poprawek w polityce monetarnej, która nadal traktuje silnego jena jako wroga numer 1.
Gołębie sygnały BOJ mogą dać rynkom szansę na dalsze osłabienie jena, ponieważ perspektywa stałego zacieśniania polityki przez Rezerwę Federalną zwiększa lukę między stopami procentowymi Japonii a USA. „BOJ w swojej polityce kieruje się inflacją, a nie ruchami jena” – podało jedno ze źródeł.
Kariera Kurody jako biurokraty finansów była naznaczona walką ze wzrostem kursu jena, który zagrażał opartej na eksporcie gospodarce Japonii. Po zdobyciu najwyższego stanowiska w BOJ w 2013 roku utrzymywał to stanowisko i spowodował dramatyczny spadek jena, pompując potężny bodziec monetarny, politykę, która jest uważana za jeden z kluczowych sukcesów prowzrostowego „Abenomiki” byłego premiera Shinzo Abe. Teraz Kuroda jest coraz bardziej samotny w powtarzaniu korzyści płynących ze słabej waluty, ponieważ urzędnicy rządowi eskalują swoje ostrzeżenia przed nadmiernymi spadkami jena, które podnoszą koszty importu i ceny konsumpcyjne energii i żywności.
Słaby jen stał się politycznym gorącym przyciskiem, ponieważ prawodawcy domagają się środków mających na celu złagodzenie skutków rosnącej inflacji przed wyborami do izby wyższej, które mają się odbyć w lipcu. Zmieniają się też nastroje firm. Kengo Sakurada, szef lobby biznesowego Keizai Doyukai powiedział we wtorek, że obecny poziom jena szkodzi sprzedawcom i „nie może być postrzegany jako właściwy”. Nawet byli koledzy z resortu finansów, z których większość, jak Kuroda, walczyła z silnym jenem, zaczynają określać słabość waluty jako wskaźnik słabnącej potęgi gospodarczej Japonii.
Ale Kuroda wydaje się być niewzruszony i nadal twierdzi, że chociaż słaby jen może zaszkodzić gospodarstwom domowym i sprzedawcom detalicznym, korzyści dla gospodarki przeważają nad kosztami. BOJ wciąż niestrudzenie broni swojego limitu 0 proc. dla długoterminowych stóp procentowych, ustalonego w ramach swojej ultragołębiej polityki. Niezrażony spadkiem jena do sześcioletniego minimum w stosunku do dolara w poniedziałek, oferował nieograniczone zakupy dziesięcioletnich obligacji rządowych o stałym oprocentowaniu do czwartku i przyspieszył skup obligacji o innych terminach zapadalności.