Około 130 spółek, których akcje skończyły październik na minusie, to wciąż jednak niemałe grono.
Październikowe odrabianie strat nie zmienia faktu, że ceny przytłaczającej większości akcji wciąż nie powróciły do poziomów sprzed krachu z początku sierpnia. Poniżej ówczesnych pułapów są nadal kursy ok. 350 walorów. Około 40 są powyżej poziomów z początku sierpnia, ale wśród nich są też takie, które w trendach spadkowych były wcześniej już tak długo, że sierpniowa wyprzedaż nie wywarła na nie większego wpływu. Chociaż w minionym miesiącu zdarzyły się spektakularne, sięgające kilkudziesięciu procent stopy zwrotu z niektórych walorów (poniżej przykłady zarówno największych październikowych zwyżek, jak i spadków), to jeśli spojrzeć na cały rynek, nadal trudno mówić o powrocie długoterminowego trendu wzrostowego. Świadczy o tym obliczany przez nas odsetek walorów, których kursy znajdują się powyżej rocznej średniej kroczącej (prostego wyznacznika hossy i bessy). Październik zwiększył ten odsetek z ok. 6 proc. do niespełna 9 proc. Dla porównania, na początku sierpnia przekraczał on 20 proc.
Przyczyną skoku notowań NFI Midas w minionym miesiącu była zgoda Urzędu Ochrony Konkurencji i Konsumentów (wydana 24 października) dla spółki z grupy Zygmunta Solorza-Żaka na przejęcie Polkomtelu, operatora sieci Plus. Biznesmen jest także głównym akcjonariuszem NFI Midas (przez spółkę Litenite), a zielone światło od urzędu wywołało efekt domina w jego portfelu.
Obecność Polkomtelu w projekcie Solorza-Żaka sprawiła, że koszty budowy sieci ultraszybkiego Internetu – głównego zadania NFI Midas – spadną nawet o 40 proc. Poinformował o tym Wojciech Pytel, prezes NFI, a obecnie także członek zarządu Polkomtelu. NFI zyskał też partnera technologicznego,