Poniedziałek, godz. 19. Jak co tydzień studentów Szkoły Głównej Handlowej w Warszawie odwiedza jeden z przedstawicieli świata finansów. Często są to osoby związane m.in. z JP Morgan, Lehman Brothers, Citigroup, Allianz TFI, KBC TFI czy Xelionem. Prelegent informuje studentów, na czym polega jego praca, jak wygląda dzień z jego życia, oraz opisuje swoją ścieżkę kariery. Wskazuje studentom, jakie są pożądane cechy dobrego inwestora, jakie egzaminy warto zdać i jakie certyfikaty zdobyć. Opowiada też liczne anegdoty i tłumaczy zagadnienia finansowe, w których czuje się specjalistą. Po to, aby i słuchacze za kilka lat sami stali się ekspertami. W końcu nie bez powodu należą do Klubu Inwestora. Są z różnych lat studiów, mają różne doświadczenia, ale jasno określony cel – rozsądnie inwestować i świadomie pomnażać swój kapitał. I jednocześnie się uczyć.
W poszukiwaniu książkowych formacji
– Po formalnej części omawiamy kwestie działalności klubu i spotykamy się w mniejszych grupach w pubie, barze czy restauracji, gdzie dyskutujemy o naszych inwestycjach, wydarzeniach na rynku finansowym, procesach rekrutacji do czołowych firm – przyznaje Bartłomiej Kutyła, wiceprezes działającego od niemal 13 lat Studenckiego Koła Naukowego Klub Inwestora w SGH.?Oprócz spotkań Kutyła chętnie bierze też udział w dyskusjach na portalach społecznościowych. Młodzi inwestorzy rozmawiają tam o sytuacji na warszawskiej i nowojorskiej giełdzie oraz analizują wykresy, badając oscylatory, wskaźniki i szukając znanych z książek formacji. Uczą też młodszych kolegów praktycznego wykorzystania wiedzy książkowej.
Do Klubu Inwestora należy około 100 osób, a absolwentów, którzy w nim uczestniczyli, jest już niemal 250. Większość członków klubu swoją przygodę z giełdą rozpoczęła już w liceum. Kupowali wówczas akcje z głównego parkietu. Dziś wielu z nich przerzuciło się na rynek alternatywny, opcje czy kontrakty terminowe. Nie brakuje także graczy z foreksu. Zdarzało się im tracić, ale jak podkreśla Bartłomiej Kutyła, każde nowe doświadczenie pokazuje, jakich błędów się wystrzegać. Członkowie koła nie próżnują. Oprócz spotkań z inwestorami organizują Akademię Giełdową, współpracują z brytyjskimi uczelniami. Przygotowują też materiały i analizy, które następnie ukazują się w miesięczniku „Trend" i na portalach finansowych. Studenci pilnie śledzą wykresy, czytają prasę, przeglądają branżowe portale. Wiedzą, że czas nauki nie pójdzie na marne.
Wiedza realna, ale pieniądz wirtualny
Podobny zapał cechuje członków Studenckiego Koła Naukowego Inwestor na Uniwersytecie Łódzkim. Młodzi inwestorzy chętnie biorą udział w grach inwestycyjnych, organizują szkolenia i projekty związane z doradztwem. Jak otwarcie przyznają – wzorowali się na London School of Economics. Koło działa od dziewięciu lat. Obecnie należy do niego 20 studentów. W większości są to słuchacze kierunków ekonomicznych, ale nie brakuje też osób z dziennikarstwa, zarządzania czy nawet prawa. Inwestują zarówno mężczyźni, jak i kobiety.
– Rozmowy o giełdzie, spółkach, przejęciach i wykresach odbywają się w naszym pokoju na wydziale – wyjaśnia Mateusz Śledzik, prezes SKN Inwestor. – Tam w przerwie między zajęciami możemy usiąść, zaparzyć kawę czy herbatę i porozmawiać. Pomagamy sobie zwłaszcza podczas przygotowań do certyfikatów, takich jak CFA (Chartered Financial Analyst – Certyfikowany Analityk Finansowy).