Podaż akcji przez Altus TFI i Trigon TFI, wymuszona przez umorzenia, uderzyła nie tylko bezpośrednio w notowania spółek tych funduszy. Niektórzy zarządzający obawiają się, że słabe wyniki funduszy spowodują kolejne umorzenia, więc robią ruch wyprzedzający i sprzedają akcje także firm niezwiązanych z Altusem, Trigonem ani GetBackiem, aby mieć gotówkę potrzebną na ewentualne wypłaty środków klientom (ale także na potencjalne okazje inwestycyjne).
Zróżnicowany obraz
– Można sądzić, że wrzesień pod względem podaży będzie gorszy od sierpnia, który przyniósł 150 mln zł netto odpływów z funduszy polskich akcji i ponad 380 mln zł z funduszy absolute return. We wrześniu pewnie umorzenia będą większe, stąd wstrzymywanie się z zakupem polskich akcji jest słuszną obserwacją. Szczególnie że przy niskiej płynności handlu nie trzeba wiele, aby akcje za chwilę były wyceniane jeszcze bardziej atrakcyjnie – mówi zarządzający pragnący zachować anonimowość.
Mocno potaniało Dino, jedna z najlepszych spółek na GPW w 2017 r. – O ile w poprzednich kwartałach wyniki wyraźnie przebijały prognozy, to w II kwartale już tylko nieznacznie. Być może to i słabsze nastroje na GPW przyczyniły się do realizacji przez inwestorów zysków. Sytuacja fundamentalna spółki nie zmienia się, plany rozwoju sieci i dotyczące marż są utrzymane, Dino to duża i lubiana przez inwestorów spółka, dająca dobrą ekspozycję na wzrost konsumpcji, zwiększa skalę i rozwija się. Faktycznie wcześniej wycena była wymagająca, ale po ostatniej korekcie stała się atrakcyjniejsza – mówi Michał Krajczewski, analityk BM BGŻ BNP Paribas.
Korekta dotknęła też Auto Partnera. – Moim zdaniem dywergencja między wcześniejszymi spadkami kursu akcji tej firmy i wynikami, które podała za II kwartał, była bardzo widoczna. Wyniki były bardzo dobre, perspektywy na kolejne miesiące są niezłe, spółka się rozwija, marże powinny zostać utrzymane, więc pod względem wyników powinno być dobrze. Ostatnia przecena wydaje się nieuzasadniona, biorąc pod uwagę poprawę wyników – uważa Tomasz Sokołowski, analityk Santander Biura Maklerskiego.
Wyraźnie spadły także akcje Grupy Azoty, do czego przyczyniły się słabe wyniki z powodu dużego wzrostu cen gazu (w II kwartale o 40 proc.). – Pod względem fundamentalnym wycena nie powinna dalej spadać, ale brakuje czynników mogących pozwolić bardziej pozytywnie spojrzeć na spółkę i dać impuls do większego odbicia. W III kwartale dynamika wyników będzie ujemna, ceny gazu znowu wzrosły, podobnie jak certyfikatów CO2, których spółka jeszcze nie kupiła na 2019 r. i może zapłacić o 100 mln zł więcej z tego tytułu niż rok temu. Do tego dochodzi perspektywa czterech lat z ujemnymi wolnymi przepływami pieniężnymi, wpływającymi na wypłatę dywidendy, i wydatek 1 mld zł na niemiecką firmę, który zwiększy w kulminacyjnym momencie zadłużenie netto nawet ponad 3x EBITDA – mówi Jakub Szkopek, analityk DM mBanku.