Od początku stycznia mWIG40 wzrósł o 3,5 proc. i dotarł do poziomu najwyższego od sześciu miesięcy. Z kolei dorobek sWIG80 sięga już 5,4 proc., a jego notowania na obecnych poziomach nie były od półtora roku. Wzrostową formę łapie coraz więcej spółek z szerokiego rynku GPW, o czym świadczą statystyki i sygnały analizy technicznej dla poszczególnych podmiotów.
Do granicy hossy
Po zamknięciu wtorkowej sesji spółek, których papiery podrożały od początku miesiąca o ponad 10 proc., było aż 83. Średnia zmiana ich wyceny sięgała 21,6 proc., z rekordzistą, firmą Tesgas (zwyżka o 100 proc.). Mediana zmian sięgała 15,9 proc., co oznacza, że co najmniej połowa z najmocniejszych spółek zbliża się do umownej granicy hossy (wzrost o 20 proc.).
Dla porównania – ponad 10-proc. stratę zanotowało w analizowanym okresie tylko dziesięć spółek, przy czym najbardziej zanurkowały ceny akcji Energoinstalu i Mercatora (o 18,9 proc.). Skala zmian – na plus i na minus – wypada więc zdecydowanie na korzyść pierwszej grupy zarówno pod względem średnich, jak i skrajnych wartości.
Trwające na rynku zwyżki skutkują tym, że ceny akcji wyznaczają nowe, lokalne szczyty. W styczniu już 74 podmioty zdołały ustanowić co najmniej roczny rekord notowań. W tym gronie jest 68 spółek, pięć indeksów branżowych (budownictwo, informatyka, media, nieruchomości, telekomunikacja) oraz sWIG80. Warto dodać, że w gronie tych 68 spółek jest sporo takich, dla których wyznaczone ekstremum jest jednocześnie rekordem historycznym. Mowa m.in. o takich firmach jak: Ambra, CD Projekt, Dino Polska, LSI Software czy Play.
Co najmniej roczne minimum notowań wyznaczyło w styczniu tylko 15 spółek, w tym m.in. CCC, Medicalgorithmics i Rafako. Można więc powiedzieć, że pod względem wysokości wycen byki wygrywają z niedźwiedziami 68 do 15. Warto dodać, że na początku tego tygodnia na GPW były 24 spółki z wyceną akcji poniżej 1 zł. Tymczasem 130 podmiotów miało wycenę z przedziału 10–100 zł, a papiery 31 firm kosztowały między 100 a 1000 zł.