Część spółek bardzo szybko otrząsnęła się po marcowej wyprzedaży. Ich kursy powróciły do kontynuacji trendu wzrostowego, co w ostatnich tygodniach zaowocowało nowymi szczytami notowań. – Gdy emocje na rynku opadły, znów do głosu doszła racjonalna ocena sytuacji, okazało się, że są spółki, którym pandemia nie utrudnia specjalnie działalności, bo mają stabilny portfel zamówień. Co więcej, można znaleźć też takie, które mogą skorzystać w koronawirusowej rzeczywistości. W kilku branżach, takich jak spożywczy handel detaliczny czy handel lekami, odnotowano wzrost popytu. W przypadku aptek było to znaczne przesunięcie w górę. Z kolei spółki z branży gamingowej czy ogólnie nowych technologii (CD Projekt, Ten Square Games, LiveChat) są dobrze przygotowane na kryzys wywołany pandemią. Rynek widzi też sygnały, że popyt na gry czy narzędzia usprawniające komunikację online z klientem rośnie i może być trwałą tendencją, a przy wysokim kursie dolara oznaczać to może dla wspomnianych spółek duże czy nawet rekordowe zyski – wskazuje Łukasz Rozbicki, doradca inwestycyjny w MM Prime TFI. W ocenie eksperta wspólnym mianownikiem spółek, których wyceny są blisko historycznych maksimów bądź właśnie ustanawiają nowe maksima, jest potencjał pozytywnego przełożenia się obecnej sytuacji na ich wyniki w 2020 r. – Wydaje mi się, że wciąż warto tam szukać okazji do zainwestowania – podsumowuje.
Kryzys im niestraszny
Niesłabnącym popytem cieszą się akcje producentów gier wideo, co w ostatnich tygodniach wyniosło wyceny CD Projektu, PlayWay czy Ten Square Games na rekordowe poziomy. Biorąc pod uwagę obecne bardzo ograniczone możliwości spędzania wolnego czasu poza domem, ich perspektywy wyglądają bardzo obiecująco. – Wydaje się, że wprowadzane przez kraje zalecenia niewychodzenia z domu powinny zwiększyć konsumpcję rozrywki, w tym gier. Uważamy, że w lepszej pozycji są spółki wydające gry free-to-play, gdyż zakładamy, że dodatkowy popyt na tego typu gry będzie pochodził od osób, które wcześniej nie korzystały z takiej rozrywki, a zdecydowanie łatwiej jest ściągnąć gry F2P z Google Play czy AppStore, niż kupić grę na PC czy konsolę – zauważa Konrad Księżopolski, szef analityków Haitong Banku. Dodatkowym atutem spółek z branży gier jest bardzo komfortowa sytuacja płynnościowa. Większość z nich może się pochwalić zapasem gotówki i nie posiada zadłużenia odsetkowego.
Pozytywnie są też postrzegani producenci rozwiązań informatycznych. Jednym z beneficjentów ograniczeń wynikających z okresu pandemii jest LiveChat, producent oprogramowania komunikacyjnego. Przymusowe ograniczenia w kontaktach międzyludzkich i konieczność pracy z domu sprawiły, że zyskały na znaczeniu zdalne kanały komunikacji i narzędzia do ich automatyzacji, co oznacza wzrost popytu ma produkty spółki. – Liczymy na pozytywny efekt wzrostu ARPU (dochód z jednego klienta – red.) wynikający z wprowadzenia nowych pakietów cenowych, sposobu rozliczania oraz zwiększenia palety produktów, co umożliwia cross-sell. Wynikom dodatkowo sprzyja umocnienie dolara względem złotego. Spółka powinna rozpoznać ulgę IP box, co wyraźnie zwiększy zysk netto – uważa Księżopolski.
Systematyczna poprawa rezultatów napędzała notowania Asseco Business Solutions należącej do grupy kapitałowej Asseco Poland. Twórca rozwiązań wspomagających zarządzanie zasobami przedsiębiorstwa nie odczuł do tej pory negatywnego wpływu pandemii w wynikach, ale zdaniem analityków może się on pojawić w kolejnych kwartałach. – Wydatki na IT to jeden z obszarów, gdzie spółki szukać będą oszczędności w dobie problemów finansowych wynikających z pandemii. O ile spodziewamy się, że popyt na systemy warunkujące funkcjonowanie przedsiębiorstw i ich konkurencyjność (zwłaszcza na systemy sprzedawane w chmurze) nie obniży się szybko i będzie korelować z ogólną koniunkturą gospodarczą, o tyle chęć do wydatków na nowe, innowacyjne rozwiązania IT na pewno spadnie. Stąd zakładamy, że choć z opóźnieniem, to branża IT także będzie dotknięta koronawirusem, a wartość całego rynku IT spadnie rok do roku w 2020 r. – uważa Paweł Szpigiel, analityk BM mBanku. Taki scenariusz oznacza, że pole do dalszej poprawy notowań wydaje się być ograniczone.
Wynikowe żniwa dla wybranych
Dla części spółek okres pandemii i ograniczenia z nią związane okazały się szansą na przyspieszenie wzrostu biznesu. Dostrzegli to inwestorzy, stąd dużo lepsze ich zachowanie na tle indeksów giełdowych. Jednym z największych beneficjentów jest Mercator Medical. Producent rękawic medycznych korzysta ze wzrostu popytu na produkty spółki. Tomasz Rodak, analityk DM BOŚ, wskazuje, że w krótkim okresie epidemia Covid-19 doprowadziła do skokowego zwiększenia zużycia rękawic i wzrostu cen. Jego zdaniem, w związku z rosnącą świadomością zdrowotną i spodziewanym wzrostem wydatków w sektorze ochrony zdrowia, wysoki popyt na rękawice utrzyma się również w przyszłości. – Uważamy, że w średnim okresie otoczenie biznesowe dla producentów rękawic powinno się poprawić pod wpływem wyższego popytu oraz wyższych cen produktów, co w konsekwencji powinno pomóc spółce w osiągnięciu docelowej marży EBITDA na poziomie 10 proc. – wyjaśnia. – Sprzyjająca sytuacja może się utrzymać co najmniej przez dwa–trzy lata, do momentu ewentualnego podwyższenia globalnych mocy produkcyjnych rękawic – dodaje.