Domy maklerskie od kilku miesięcy przeżywają szturm. I nie dotyczy to tylko tradycyjnych brokerów. Większy ruch w biznesie panuje również u pośredników z rynku Forex i kontraktów CFD. Najlepszym tego przykładem jest to, co się dzieje w X-Trade Brokers. Firma w ciągu I półrocza pozyskała ponad 50 tys. nowych klientów. O tym, z jak dużym zainteresowaniem mamy do czynienia, najlepiej świadczy porównanie tych danych z tymi z 2019 r. W całym ubiegłym roku firma pozyskała 36,6 tys. nowych klientów. Już teraz więc ten rok jest zdecydowanie lepszy niż poprzedni.
To, co napędziło biznes XTB, a także innych brokerów, to ponadprzeciętna zmienność rynkowa. Czy miała ona także wpływ na to, jakimi instrumentami handlują inwestorzy?
Chwilowe wystrzały
Zmienność jest solą rynku CFD. Im większa, tym lepiej, gdyż generuje ona więcej szans na szybki i ponadprzeciętny zysk (oczywiście jest to także większe ryzyko dużej straty). W różnym stopniu w ostatnich miesiącach dotknęła ona różne aktywa. – Zależność między zmiennością a preferencjami inwestorów jest zawsze wysoka. Wynika to z tego, że inwestorzy szukają w zmienności okazji do zarobku. Jednak należy tu dodać, że czynnikami decydującymi są zawsze kwestie indywidualne tj.: strategie, znajomość specyfiki instrumentu czy doświadczenie – mówi Piotr Adamczak, dyrektor departamentu sprzedaży w TMS Brokers.
Na przełomie I i II kwartału absolutnym hitem inwestycyjnym były oczywiście instrumenty oparte na towarach i surowcach, co miało związek z ruchami cenowymi ropy naftowej. Surowiec ten najpierw doświadczył gigantycznej przeceny, a później zaczął odrabiać straty. W I kwartale 51,2 proc. przychodów XTB zostało wygenerowanych właśnie przez kontrakty na towary. Dla porównania w całym 2019 r. ta grupa instrumentów odpowiadała jedynie za 5,2 proc. przychodów. Kiedy jednak bitewny kurz na rynku ropy zaczął opadać, to i sytuacja zaczęła wracać do normy. CFD na towary i surowce w II kwartale w XTB odpowiadały za 25,2 proc. przychodów. Prym znowu zaczęły wieść CFD na indeksy, które wygenerowały prawie 67 proc. przychodów (36,2 proc. w I kwartale i 74,8 proc. w 2019 r.).
Ruch ten nie jest niczym zaskakującym. Również inni brokerzy podkreślają, że w ostatnim czasie sytuacja zaczęła wracać do normy.