Wielu inwestorów odrzuciło obligacje, ponieważ niskie stopy procentowe sprawiły, że były nieatrakcyjne w stosunku do akcji. W czwartek rynek obligacji mógł zyskać przewagę w oczach części inwestorów - pisze Yun Li, analityczka CNBC.
Aktualizacja: 26.02.2021 09:27 Publikacja: 26.02.2021 09:27
Foto: AFP
Foto: parkiet.com
Foto: parkiet.com
Wielu inwestorów odrzuciło obligacje, ponieważ niskie stopy procentowe sprawiły, że były nieatrakcyjne w stosunku do akcji. W czwartek rynek obligacji mógł zyskać przewagę w oczach części inwestorów - pisze Yun Li, analityczka CNBC.
Rentowność 10-letnich obligacji skarbowych wzrosła o ponad 16 punktów bazowych do 1,614 proc., najwyższego poziomu od lutego 2020 r. Skok spowodował, że przekroczyła rentowność dywidendy S&P 500, która wyniosła około 1,43 proc. według obliczeń FactSet opartych na wypłatach z ostatnich 12 miesięcy.
To ważne dla dużych inwestorów, którzy monitorują wyceny aktywów, ponieważ papiery skarbowe są uważane za wolne od ryzyka, co oznacza, że ??akcje straciły premię w stosunku do obligacji, a mimo to są bardziej ryzykownymi papierami wartościowymi. Czwartkowy ruch spotęgował obawy, że rotacja akcji i obligacji przyspieszy, ponieważ wyższe stopy procentowe sprawią, że akcje spółek o wysokiej wartości będą mniej atrakcyjne.
Rentowności obligacji gwałtownie wzrosły w tym miesiącu, a dla papierów 10-letnich wzrosła o ponad 35 punktów bazowych. Przyczyniły się do tego oczekiwania na silniejszy wzrost gospodarczy, a także wzrost inflacji.
„Historia stóp procentowych od marca 2020 roku odegrała znaczącą rolę we wzroście aktywów ryzykownych wśród różnych klas aktywów w związku z optymizmem co do szerszego ożywienia gospodarczego" - powiedział Gregory Faranello, szef działu amerykańskich stóp procentowych w AmeriVet Securities. „Stały wzrost długoterminowych stóp w USA będzie w pewnym momencie wartościową ofertą, zwłaszcza jeśli mamy przeciwieństwo 2020 r., bo zyski obniżają obecnie aktywa ryzykowne, a warunki finansowe zaostrzają się".
Wielu analityków wskazywało na rosnące rentowności jako winowajcę słabości akcji spółek technologicznych, a także zwiększonej zmienności na szerszym rynku. Wyższe stopy procentowe mogą szczególnie mocno uderzyć w zorientowany na wzrost sektor technologii, ponieważ korzystał on na łatwy pożyczaniu.
Rentowności rosły nawet po tym, jak przewodniczący Rezerwy Federalnej Jerome Powell zbagatelizował ryzyko inflacji mówiąc, że konsekwentne osiągnięcie celu banku centralnego może zająć trzy lata. Powiedział, że inflacja jest nadal „łagodna" i że bank centralny ma narzędzia, by z nią walczyć, gdyby zaczęła rosnąć.
„Wzrost rentowności był głównie spowodowany rosnącymi oczekiwaniami inflacyjnymi", powiedział Joseph Kalish, główny globalny strateg makroekonomiczny w Ned Davis Research. „Niedawne oczekiwania lepszego wzrostu gospodarczego w przyszłości spowodowały wzrost realnych rentowności oraz inflacji i premii za płynność".
Stopa dywidendy, liczona jako roczne wypłaty podzielone przez ceny akcji spadała, gdy giełda osiągnęła nowe szczyty, a mimo to firmy nie podniosły dywidend w związku z pandemią koronawirusa. Dywidendy S&P 500 spadły o 42,5 mld USD w drugim kwartale 2020 r., po czym nastąpił kolejny spadek o 2,3 mld USD w trzecim kwartale, według Howarda Silverblatta, analityka w S&P Dow Jones Indices. Wypłaty wzrosły o 9,5 miliarda dolarów w czwartym kwartale ubiegłego roku, ponieważ firmy przetrwały najgorszy kryzys pandemii.
Gdyby korporacje amerykańskie mogły nadal podnosić dywidendy, co zwiększyłoby ogólną ich rentowność, giełda mogłaby odzyskać przewagę nad obligacjami. Z pewnością dywidendy straciły na znaczeniu w ostatnich latach, ponieważ na rynku przewodziły akcje spółek zaawansowanych technologii, które w dużej mierze unikają wypłat z zysku.
Akcje nadal oferują premię w stosunku do obligacji, biorąc pod uwagę zyski. Spółki z S&P 500 zarobią w tym roku 172,26 USD na akcję, szacują analitycy. Ta kwota podzielona przez bieżącą wartość indeksu daje tak zwaną stopę zwrotu w wysokości 4,4 proc., co jest kolejnym sposobem porównywania wycen aktywów.
© Licencja na publikację
© ℗ Wszystkie prawa zastrzeżone
Źródło: parkiet.com
Długie cienie nad dwiema ostatnimi świecami dziennymi głównych krajowych indeksów to pierwsze ważne ostrzeżenie dla inwestorów o możliwym bliskim końcu korekty gwałtownych spadków sprzed dwóch tygodni. Drugie nadchodzi z USA.
Czynniki kosztowe i techniczne inwestycji w OZE.
Po burzliwych pierwszych tygodniach kwietnia pod wpływem działań zmierzających do deeskalacji globalnej wojny handlowej sytuacja na giełdach uspokoiła się na tyle, że indeksy ruszyły do odrabiania strat.
Wbrew powszechnym oczekiwaniom działania amerykańskiej administracji w erze Trump 2.0 wyraźnie różnią się od tego, co działo się w czasie pierwszej kadencji Donalda Trumpa.
Firmy notowane na warszawskiej giełdzie chętnie posiłkują się skupem akcji, dostrzegając w nim korzyści zarówno dla siebie, jak i akcjonariuszy.
Teorii mających wyjaśniać wzrost rentowności długu widoczny w ostatnich dniach jest wiele. Część analityków podejrzewa, że za wyprzedażą mogą stać Chiny. Władze Państwa Środka zdecydowały się na handlowy odwet na USA, podnosząc swoje karne cło do 84 proc.
Z jednej strony mamy spowolnienie gospodarcze wywołane szokiem, a z drugiej strony wzrost cen towarów w wyniku ceł. Fed staje tym samym przed trudnym wyzwaniem – przyznaje Tomasz Korab, prezes Eques Investment TFI.
Prognozy znanych maklerów i analityków dla indeksów największych spółek w Warszawie i Nowym Jorku, cen ropy i miedzi oraz notowań pary euro/złoty.
Po burzliwych pierwszych tygodniach kwietnia pod wpływem działań zmierzających do deeskalacji globalnej wojny handlowej sytuacja na giełdach uspokoiła się na tyle, że indeksy ruszyły do odrabiania strat.
Według analityków Goldman Sachs do końca roku cena złota wzrośnie do 3700 dolarów za uncję. Tylko w ciągu pierwszych 15 tygodni tego roku kruszec pobił rekord cenowy aż 24 razy.
Wojna handlowa Donalda Trumpa wywołała na rynkach swoisty rollercoaster. Zmienność wzrosła do poziomów najwyższych od kilku lat, a indeksy zbliżyły się lub przekroczyły próg bessy. Jest jednak światełko w tunelu.
Prognozy znanych maklerów i analityków dla indeksów największych spółek w Warszawie i Nowym Jorku, cen ropy i miedzi oraz notowań pary euro/złoty.
Rentowność 30-letnich obligacji USA wzrosła we wtorek do 5,02 proc., najwyższego poziomu od października 2023 r. W środę nadal rosły rentowności wszystkich obligacji, gdyż inwestorzy wycofywali się w oczekiwaniu na załamanie się popytu zagranicznego w związku z wejściem w życie ceł.
Masz aktywną subskrypcję?
Zaloguj się lub wypróbuj za darmo
wydanie testowe.
nie masz konta w serwisie? Dołącz do nas