Urząd Ochrony Konkurencji i Konsumentów złożył do prokuratury zawiadomienie o możliwych nieprawidłowości w Gent Holdingu, spółce tworzącej sieć prywatnych akademików pod marką LIV, sprzedającą pojedyncze pokoje inwestorom. Urząd, który od kwietnia br. prowadził kontrolę, obawia się o bezpieczeństwo inwestorów. Dlaczego?
Zastrzeżenia budzą m.in. transfery wpłacanych środków w grupie (udzielanie niezabezpieczonych pożyczek podmiotom zależnym), a także wysokie koszty działalności w relacji do przychodów. Urząd wskazuje, że dziś w budowie i sprzedaży jest tylko dom studencki w Krakowie. Gent informował, że planuje łącznie sześć akademików w największych aglomeracjach.
Urząd też zwrócił uwagę na to, że wpływy z emisji obligacji mogą służyć pożyczkom wewnątrzgrupowym, co wskazuje na podwyższone ryzyko dla inwestorów.
Prezes UOKiK Marek Niechciał przywołał upadłego deweloperskiego Ganta i mechanizm transferowania pieniędzy do spółek zależnych. Na lodzie zostali nabywcy mieszkań i obligatariusze.
W lakonicznym komunikacie Gent Holding nie odniósł się szczegółowo do kwestii podnoszonych przez UOKiK. Deweloper podkreślił, że nie zgadza się ze stanowiskiem urzędników, a wspomnienie historii Ganta uznał za naruszenie dóbr osobistych i czynnik, który może negatywnie wpłynąć na obecnych i potencjalnych klientów, inwestorów i partnerów.