Tomasz Poniński, Montis Capital: Sektor ma bardzo duży potencjał

WYWIAD | TOMASZ PONIŃSKI z partnerem zarządzającym w funduszu Montis Capital rozmawia Katarzyna Kucharczyk

Publikacja: 10.06.2020 06:02

Tomasz Poniński, partner zarządzający w Montis Capital

Tomasz Poniński, partner zarządzający w Montis Capital

Foto: materiały prasowe

Czy zainteresowanie funduszy Venture Capital spółkami biotechnologicznymi w ostatnim czasie wzrosło?

Ono było mocno widoczne na światowych rynkach już od dłuższego czasu, a pandemia dodatkowo je wzmocniła. Na przestrzeni ostatnich lat widać pewnego rodzaju „mody" na poszczególne segmenty biotechnologii – na przykład na life science, na odkrywanie przeciwciał związanych z walką z rakiem, na tzw. żywność funkcjonalną.

Czy w Polsce mamy ciekawe aktywa z branży biotechnologicznej?

Odpowiedź na to pytanie jest złożona i powiązana z fazami, w jakich przebiegają projekty biotechnolo­giczne.

To znaczy?

Generalnie fazy są trzy. Pierwsza to etap naukowy. Druga – to „transfer" pomysłu, czyli współpraca uczelni z rynkiem. Trzecia faza to etap startupowo-przedsiębiorczy i tu pojawia się rynek kapitałowy, np. w postaci kapitału od funduszy Venture Capital.

Czytaj także: Polska biotechnologia dopiero szykuje się do skoku

W Stanach Zjednoczonych projekty biotechnologiczne radzą sobie bardzo dobrze i wszystkie te fazy tam świetnie funkcjonują. Natomiast w Polsce na początku lat 90. podjęto dobrą decyzję, żeby zainwestować w biotechnologię – do instytutów popłynęły dotacje, a za tym pojawiły się naukowe sukcesy. Polscy naukowcy brali np. udział w odkrywaniu ludzkiego genomu. Jednak na dalszym etapie zawsze pojawiał się problem ze „skalowaniem" biznesu. I tak zostało do dziś. Brakuje systemowego wsparcia dla rozwoju innowacyjnych pomysłów. A potencjał ludzki mamy bardzo duży. Polska jest mocna np. w badaniach klinicznych – i to nie dlatego, że możemy je robić stosunkowo tanio, ale z uwagi na ich wysoką jakość. Reasumując – dobre pomysły u nas się pojawiają, ale nie jest łatwo je skomercjalizować i zacząć na nich zarabiać. Biotechnologia to bardzo trudny rynek – najpierw trzeba przeprowadzić badania, a zatem wprowadzenie produktu na rynek może trwać od kilku do nawet kilkunastu lat. Inna sytuacja jest na rynku powiązanym z biotechnologią, ale nie obwarowanym tyloma restrykcyjnymi wymaganiami.

O jakim rynku mowa?

Kosmetycznym. Nie wymaga on tak długich i kosztownych badań i tutaj polskie firmy mogą skutecznie konkurować z zagranicznymi nie tylko na poziomie naukowym, ale też rynkowym.

Natomiast w przypadku biotechnologii, nawet jeśli Polacy odniosą sukces, to często potem pomysł jest sprzedawany za granicę i tam komercjalizowany. Dlatego Polska biotechnologią nie stoi.

Jak wygląda kwestia finansowania dla firm biotechnologicznych, gdzie mogą szukać pieniędzy?

Naturalnym partnerem dla tego sektora są fundusze Venture Capital. Żaden bank takiej firmie raczej kredytu nie da. One przez wiele lat nie osiągają żadnych przychodów, a tylko generują koszty i dopiero po dłuższym czasie może pojawić się sukces. Może, a przecież nie musi. A prawdopodobieństwo, że się pojawi, wcale nie jest kilkudziesięcioprocentowe, ale raczej kilkuprocentowe. Natomiast jeśli ten sukces rzeczywiście będzie, to i stopy zwrotu będą gigantyczne – z nawiązką zrekompensują wtedy inwestorom ponoszone przez nich ryzyko.

Jak wygląda w Polsce ekosystem finansowania projektów biotechnologicznych przy udziale środków publicznych? Czy on w ogóle istnieje?

Ekosystem ten jest budowany. Jedną z opcji są granty udzielane przez Narodowe Centrum Badań i Rozwoju. Kolejną opcją są inwestycje, w których udział bierze Polski Fundusz Rozwoju. Nasz fundusz funkcjonuje w ramach otwartych innowacji z PFR-em. Inwestujemy nasze prywatne pieniądze razem z PFR-em, dzieląc się jednocześnie ryzykiem. To model, który z powodzeniem funkcjonuje też na zagranicznych rynkach.

Niezależnie od branży, generalnie niewiele młodych firm odnosi sukcesy, większość po pewnym czasie bankrutuje. Jak na rynek startupów wpłynie trwająca pandemia?

Mam nadzieję, że trochę „oczyści" rynek. W ostatnich latach bycie startupem stało się swego rodzaju modą. Wielu założycieli bardziej interesowało pojawianie się na konferencjach i brylowanie w mediach niż realna praca nad ich biznesem. Wielu z tych firm już nie ma...

Teraz w obliczu pandemii sytuacja gospodarcza w Polsce się pogorszyła i również inwestorzy będą bardziej selektywni przy wydawaniu pieniędzy. To może ukrócić modę „budowania wartości" przez PR.

Wasz fundusz niedawno zainwestował w spółkę Biotts. Jakie macie dalsze plany?

Generalnie koncentrujemy się na dwóch obszarach. Pierwszym jest Przemysł 4.0, czyli ekosystem związany z robotyką, internetem rzeczy i cyfryzacją. Rozwój tych obszarów jest nieunikniony, a technologia 5G nada mu dodatkowe tempo. Drugim sektorem jest właśnie biotechnologia. Spółka, w którą ostatnio zainwestowaliśmy, jest bardzo ciekawa – rozwija autorskie receptury. Opracowała przełomowy sposób podawania leków – poprzez plaster. Jej technologia pozwala wnikać cząsteczkom leków w głąb organizmu przez skórę; w ten sposób w przyszłości mogą być podawane leki przeciwbólowe, przeciwzapalne czy onkologiczne.

Biotechnologia jest jedną z najbardziej perspektywicznych branż. Jej rozwój jest nieunikniony. Sęk w tym, żebyśmy umieli nie tylko opracowywać unikalne rozwiązania, ale również zwiększać ich skalę i je komercjalizować. Podobnie z telemedycyną – ten sektor musi się rozwinąć. To tylko kwestia czasu. Społeczeństwa się starzeją, lekarzy brakuje, a przecież mamy do dyspozycji coraz lepsze narzędzia technologiczne. Na razie jednak rynek rozwiązań telemedycznych w Polsce raczkuje.

CV

Tomasz Poniński jest założycielem i partnerem zarządzającym funduszu Montis Capital oraz członkiem rad nadzorczych kilku spółek notowanych na warszawskim parkiecie. Pełni funkcję prezesa fundacji Innowacyjni.PL oraz eksperta do spraw komercjalizacji przy klastrze BTM Innovations oraz w Instytucie Wysokich Ciśnień PAN. Od 2008 r. zarządza firmą inwestycyjną Orenore.

Parkiet PLUS
Zyski spółek z S&P 500 rosną, ale nie tak szybko jak ten indeks
Materiał Promocyjny
Z kartą Simplicity można zyskać nawet 1100 zł, w tym do 500 zł już przed świętami
Parkiet PLUS
Tajemniczy inwestor, czyli jak spółki z GPW traktują drobnych graczy
Parkiet PLUS
Ile dotychczas zyskali frankowicze
Parkiet PLUS
Napływ imigrantów pozwolił na odwrócenie reformy podnoszącej wiek emerytalny
Materiał Promocyjny
Samodzielne prowadzenie księgowości z Małą Księgowością
Parkiet PLUS
Wstrząs polityczny w Tokio, który jakoś nie wystraszył inwestorów
Parkiet PLUS
Coraz więcej czynników przemawia przeciw złotemu