W końcu września rozpoczął się trwający do teraz rajd notowań londyńskiego holdingu finansowego HSBC. Zwyżce cen akcji sprzyjały m.in. dobre wyniki kwartalne, nadzieja na wznowienie wypłaty dywidendy oraz popyt na spółki, które mogą wrócić do normalnej działalności dzięki szczepionce.
Choć przychody HSBC po dziewięciu miesiącach tego roku względem takiego samego okresu ub.r. spadły o 9,5 proc., do 38,7 mld dolarów, a zysk netto skurczył się o 62 proc., do 5,2 mld dolarów, to i tak wynik okazał się lepszy, niż zakładali eksperci. Uwagę inwestorów przykuła obietnica obniżenia rocznych kosztów podstawowych w 2022 r. do 31 mld dolarów.
Bank przechodzi teraz restrukturyzację, w wyniku której pracę straci 35 tys. osób. Dodatkowo firma rozważa rezygnację z usług detalicznych w USA i skupienie się na bardziej dochodowym biznesie w Azji.
Eksperci podkreślają, że oprócz restrukturyzacji i rewizji biznesu inwestorzy zwracają uwagę na wieści o szczepionce i liczą na wypłatę dywidendy przez HSBC. – Największe banki skorzystają na silnym ożywieniu gospodarczym, które zwiększy liczbę miejsc pracy, wydatki z kart kredytowych i kredyty dla przedsiębiorstw. Wydaje się też, że HSBC jest na szczycie listy banków, które powinny otrzymać zgodę na wypłatę dywidendy dzięki podjętym działaniom restrukturyzacyjnym – stwierdził Edward Moya z Oanda. Czynnikiem działającym na korzyść HSBC są także wygrane przez Joe Bidena wybory prezydenckie i nadzieja na poprawę stosunków USA z Chinami.