Po uruchomieniu w styczniu dziewięciu amerykańskich funduszy
ETF typu spot na bitcoiny, produkty eterowe oznaczają kolejne zwycięstwo
kampanii branży kryptowalut mającej na celu wypchnięcie aktywów cyfrowych do
głównego nurtu, chociaż jest mało prawdopodobne, aby produkty te zgromadziły
taką samą wielkość wpływów, twierdzą analitycy. Dane o napływie funduszy ETF
będą dostępne od środy rano.
– Chociaż ETF-y na Ether mogą nie przyciągać tak dużego
napływu jak ETFy na bitcoiny, stanowią ważny krok w rozwoju rynku kryptowalut –
powiedział Grzegorz Dróżdż, analityk rynku w firmie inwestycyjnej Conotoxia
Ltd.
Według CoinGecko, firmy zajmującej się danymi kryptowalutowymi,
cena Etheru, drugiej co do wielkości kryptowaluty na świecie po bitcoinie, we
wtorek spadła, powodując spadek cen nowych funduszy ETF. Według CoinGecko po
zamknięciu rynku cena utrzymywała się na niezmienionym poziomie 3486,75
dolarów.
Większa legalność rynku kryptowalut
Uczestnicy rynku postrzegają wprowadzenie funduszy ETF jako
istotne dla długotrwałych wysiłków branży mających na celu zaklasyfikowanie
Etheru jako towaru, a nie papieru wartościowego. Chociaż amerykańska Komisja
Papierów Wartościowych i Giełd (SEC) nie stwierdziła wyraźnie, że Ether jest
towarem, nowe produkty są definiowane w dokumentach składanych jako fundusze
powiernicze oparte na towarach.
Debiut zwiększa „legalność rynku kryptowalut”, stwierdził we
wtorkowym raporcie Cristiano Ventricelli, starszy analityk aktywów cyfrowych w
Moody’s Ratings podkreślając, że dodanie kryptowalutowych funduszy ETF
pomogłoby zwiększyć stabilność rynku i zmniejszyć zmienność.
Uruchomienie bitcoinowych ETF-ów było kulminacją trwających
od dziesięciu lat zmagań z SEC, która odrzuciła te produkty ze względu na obawy
dotyczące manipulacji na rynku. Agencja została zmuszona do zatwierdzenia
funduszy ETF po przegranej w sądzie skargi wniesionej przez zarządzającego
aktywami cyfrowymi Grayscale Investments, chociaż zatwierdzając je ostrzegała,
że produkty są nadal bardzo ryzykowne.