O ile na rynku w ubiegłym tygodniu pojawiały się informacje, że Chiny mogą poluzować pandemiczne obostrzenia, co powinno poprawić perspektywy wzrostu, to jednak odnotowane wczoraj 2 zgony spowodowane koronawirusem spowodowały wprowadzenie surowszych restrykcji i zamknięcie jednego z regionów. To sugeruje, że dotychczasowa polityka będzie kontynuowana, co jednocześnie przekreśla nadzieje na większe odblokowywanie chińskiej gospodarki. Jeśli ilość zgonów będzie rosła, to tamtejsze władze mogą przywrócić działania zmierzające do całkowitego zamknięcia. To generuje odpływ kapitału od ryzyka. Na wartości ponownie zyskuje dolar amerykański, a kurs EURUSD schodzi poniżej 1.03. Obawy o wzrost w Chinach sprowadzają notowania ropy w przypadku odmiany WTI poniżej 80 USD za baryłkę.
W pierwszej połowie tygodnia kalendarium makroekonomiczne nie należy do najciekawszych, a sytuacja zacznie rozkręcać się dopiero od środy, kiedy opublikowane będą wstępne dane PMI odzwierciedlające przebieg koniunktury gospodarczej w mijającym miesiącu. W środę także opublikowany będzie protokół z ostatniego posiedzenia amerykańskiej Rezerwy Federalnej, który może rzucić więcej światła na kolejne decyzje dotyczące skali zacieśnienia monetarnego w USA. Bostic z Fed jest za spowolnieniem tempa podwyżek, których skala nie powinna sięgnąć więcej niż 1 punkt procentowy, aby spróbować przeprowadzić miękkie lądowanie dla gospodarki. Collins szefowa oddziału w Boston cały czas nie wyklucza ponownej podwyżki o 75 punktów bazowych w grudniu.
Złoto cofa się za eurodolarem i schodzi poniżej 1750 USD za uncję. W gronie G10 pod presją znajdują się waluty surowcowe na czele z dolarem australijskim oraz nowozelandzkim. Złoty także źle zaczyna tydzień. Zyskujący na wartości dolar w połączeniu ze wzrostem awersji do ryzyka to nie jest dobre środowisko dla polskiej waluty. EURPLN ponownie wychodzi powyżej 4.70, a za dolara ponownie należy płacić 4.60.
Rafał Sadoch, Zespół mForex, Biuro maklerskie mBanku S.A.
US500.f; Interwał dzienny