Fed gra o honor

Dzisiejszej posiedzenie Fed jest niewątpliwie wydarzeniem tygodnia. Konsekwentny wzrost rentowności obligacji w USA stawia bank centralny w niekomfortowej sytuacji. Z drugiej strony dalsze ignorowanie rzeczywistości może być ostatecznie opłakane w skutkach.

Publikacja: 17.03.2021 08:08

dr Przemysław Kwiecień CFA, Główny Ekonomista XTB

dr Przemysław Kwiecień CFA, Główny Ekonomista XTB

Foto: materiały prasowe

Banki centralne reagują alergicznie na wzrost rentowności z jednego prostego powodu - zwiększa koszty finansowania gigantycznych deficytów finansów publicznych. Bez desperackiej polityki EBC część rządów krajów strefy euro miałaby ogromny problem z utrzymaniem swoich finansów publicznych w jakichkolwiek ryzach. W USA sytuacja nie jest tak dramatyczna, ale skokowy wzrost deficytu od minionego roku bardzo szybko pogłębia problem. Przy takim staniem finansów publicznych stopy procentowe na poziomie powiedzmy 4-5% byłyby zabójcze. A przecież Fed (będący coraz większą jednością z rządem – przypomnijmy, Sekretarzem Skarbu jest była prezes Banku) tak usilnie namawiał rząd do zwiększenia wydatków i zapewniał: to nie jest czas, aby martwić się deficytem. Z tego powodu wzrost rentowności spędza Powellowi sen z powiek.

Co jednak może zrobić Fed poza mówieniem? Na rynku panuje zgoda, że zadziałałaby silna sugestia wprowadzenia kontroli krzywej dochodowości (YCC), w ramach której Fed skupowałby każdą ilość długu niezbędną do utrzymania rentowności (zapewne 10 latek) poniżej danego poziomu. W ten sposób znakomicie ułatwiłby rządowi finansowanie deficytu, a rynki z pewnością przyjęłyby tę decyzję euforycznie (dużo więcej taniego pieniądza). Jednak to niebezpieczna droga. Fed do tej pory ignorował fakt rosnących presji inflacyjnych. Być może zrealizuje się sprzyjający scenariusz i inflacja wzrośnie jedynie przejściowo, ale jest ryzyko, że Fed będzie musiał na jej wzrost zareagować. Wprowadzenie YCC na chwilę wcześniej byłoby zatem nieodpowiedzialnym krokiem i mogło pozbawić bank centralny resztek wiarygodności, szczególnie, że wzmogłoby się oskarżenie o kreowanie bańki na rynku akcji.

Można zatem powiedzieć, że Powell jest między młotem, a kowadłem – jak być urzędowo optymistycznym, a jednocześnie dość pesymistycznym, aby uzasadnić ekstremalnie ekspansywną politykę pieniężną, przy znacznie wyższych prognozach dotyczących wzrostu. Którą drogę wybierze Fed? Dowiemy się tego o 19:00 (komunikat i prognozy) lub 19:30 (konferencja). Na ten moment na rynku jest spokojnie, choć złoty razi słabością. O 7:50 euro kosztuje 4,5989 złotego, dolar 3,8619 złotego, frank 4,1717 złotego, zaś funt 5,3685 złotego.

dr Przemysław Kwiecień CFA

Główny Ekonomista XTB

Waluty
Złoty nieco słabszy, ale nadal trzyma się mocno
Materiał Partnera
Zasadność ekonomiczna i techniczna inwestycji samorządów w OZE
Waluty
Sytuacja na rynkach 16 kwietnia - perspektywy przełomu jednak nie widać?
Waluty
Bezpieczne waluty zyskują na wartości
Waluty
Słabszy złoty
Waluty
Sytuacja na rynkach 15 kwietnia: Dolar uwierzy w słabość Trumpa?
Waluty
Czy Trump przegrywa wojnę handlową?