Firmie sprzyja m.in. przewidywany w najbliższych latach wzrost polskiego rynku kolejowych przewozów towarowych. Widać to zwłaszcza po tegorocznych zwyżkach transportu kontenerów (o 33 proc. w I półroczu, licząc rok do roku, pod względem tzw. pracy przewozowej) i materiałów budowlanych (o 32 proc.). Dość mocno zwyżkowały też przewozy metali i rud (o 19 proc.), paliw płynnych (o 17 proc.), drewna i płodów rolnych (o 15 proc.) oraz produktów chemicznych (o 14 proc.).

Spada jedynie transport węgla i innych paliw stałych, których udział w przychodach grupy jest największy. To głównie rezultat zwiększenia przewozów w eksporcie przez południową granicę Polski kosztem transportu w eksporcie przez polskie porty morskie. Słabsza sytuacja na rynku węgla widoczna jest też w Czechach. To efekt spadku przewozów będący rezultatem stopniowego wygaszania działalności kopalń przez OKD. Mimo to AWT (spółka zależna od PKP Cargo) nadal jest drugim co do wielkości przewoźnikiem kolejowym w Czechach z 8,6-proc. udziałem. Usługi transportowe w tym kraju świadczy też samo PKP Cargo. Jego udział wynosi 2,4 proc.

W II połowie roku PKP Cargo poniesie koszty wzrostu wynagrodzeń na łączną kwotę 26,7 mln zł. Negatywny wpływ na działalność spółki może też mieć nie najlepszy stan krajowej infrastruktury kolejowej. Spółka zauważa, że intensywny program jej modernizacji, chociaż docelowo wiązać się będzie z poprawą warunków użytkowania, w okresie trwania prac budowlanych powoduje utrudnienia i konieczność prowadzenia ruchu kolejowego przy wykorzystaniu objazdów.

W I półroczu grupa PKP Cargo zanotowała 2267,4 mln zł przychodów ze sprzedaży, co było wynikiem o 6,8 proc. lepszym od osiągniętego w tym samym czasie 2016 r. Znaczącej poprawie uległy też pozostałe wyniki. W efekcie skonsolidowany zysk netto sięgnął 19,4 mln zł. To dość dużo, zważywszy, że rok temu grupa poniosła 195,3 mln zł czystej straty. Wzrost sprzedaży PKP Cargo zanotowało na czterech kluczowych rynkach, czyli w Polsce, Niemczech, Czechach i na Słowacji.