To konsekwencja zapowiedzi premiera Donalda Tuska, który ogłosił, że do 2032 r. nasz kraj zainwestuje w polską kolej 180 mld zł. W efekcie dziś mocno zyskują na wartości walory: Newagu, Trakcji, ZUE, Torpolu, PKP Cargo i OT Logistics.
Z kolei w Polsce skorzystało w ubiegłym roku przeszło 374 mln pasażerów. By utrzymać wzrostowy trend i budować przewagę nad podróżami prywatnym samochodem, przewoźnicy kolejowi muszą poszerzać i unowocześniać ofertę przewozową.
W Polsce znowu maleją wolumeny przewożonych koleją ładunków. W efekcie rekordowo niskie udziały w rynku ciągle odnotowuje PKP Cargo. Spółka dzięki nowym kontraktom i agresywnej walce o klienta ma jednak szansę na odbicie się od dna.
Zależny Olavion chce w II półroczu zwiększyć przewozy o kilkanaście procent. Pomóc w tym powinien sezonowy wzrost transportu paliw, zbóż i materiałów budowlanych, które stanowią istotną część portfela firmy.
W I połowie 2024 r. zarejestrowano w Polsce zaledwie pięć nowych aut napędzanych wodorem. To o 93 proc. mniej niż w pierwszych sześciu miesiącach rok wcześniej.
Przewoźnik w wyniku działań byłego kierownictwa miał ponieść na transporcie węgla szkodę majątkową wielkiej wartości. Wkrótce dojdzie również do zwolnień grupowych w spółce matce i zależnym PKP Cargotaborze.
„Jestem przekonany, że naprawimy PKP Cargo, ponieważ spółka ma wielki potencjał i możliwości rozwoju. Musimy ją tylko przeorganizować” - powiedział w TVN24 Marcin Wojewódka, p.o. prezesa PKP Cargo.
Chodzi o rekompensatę za przewozy węgla realizowane po wybuchu wojny w Ukrainie kosztem innych kontraktów i poniesione w związku z tym straty. To jedyne istotne ustalenie poczynione podczas wtorkowego spotkania zarządu spółki ze związkowcami.