PCC Intermodal, grupa specjalizująca się w przewozach i przeładunkach kontenerów, stawia w tym roku na rozwój segmentu kolejowego. Do końca grudnia chce minimum 30 proc. realizowanego w kraju transportu obsługiwać samodzielnie własnym taborem. Do niedawna niemal w całości zlecała tę usługę firmom zewnętrznym.
– Prowadzimy jednocześnie przygotowania do uruchomienia pierwszej relacji międzynarodowej w korytarzu Bałtyk–Adriatyk – mówi Dariusz Stefański, prezes PCC Intermodal. Dodaje, że początkowo kontenerowe połączenia kolejowe na tej trasie będą realizowane raz lub dwa razy w tygodniu. Ponadto zarząd zamierza cały czas pracować nad poprawą efektywności, a tym samym także rentowności grupy kapitałowej.
Unijne wsparcie
Spółka na razie nie podaje, ile przeznaczy na inwestycje w tym i kolejnych latach. Wiadomo za to, na jakie projekty zostaną skierowane największe pieniądze. Wśród nich są zwłaszcza te dotyczące rozbudowy i budowy terminali przeładowujących kontenery. Sztandarową inwestycją będzie budowa ICY Tczew, tzw. terminalu konsolidacyjno-dystrybucyjnego na bezpośrednim zapleczu portów Gdańska i Gdyni. Ważną i kosztowną pozycją w budżecie będą wydatki na tabor, zwłaszcza na nowe lokomotywy i platformy podkontenerowe.
Spółka ma przygotowany wstępny plan inwestycyjny na lata 2018–2023. Inną sprawą jest, czy i w jakim zakresie rozpocznie realizację poszczególnych projektów, gdyż to zależy od decyzji dotyczących ich dofinansowania ze środków unijnych przez Centrum Unijnych Projektów Transportowych. – Złożyliśmy w grudniu pięć wniosków i teraz cierpliwie czekamy na decyzje. Na tej podstawie – mamy nadzieję, że w połowie roku – będziemy przygotowywać szczegółowy capex na poszczególne lata – twierdzi Stefański.
Większa częstotliwość
Na rynku zapotrzebowanie na przewozy kontenerów systematycznie rośnie. W efekcie PCC Intermodal zwiększa częstotliwość kursowania pociągów na wszystkich obsługiwanych trasach. – Wyzwaniem jest uruchamianie nowych połączeń, szczególnie na trasach międzynarodowych. Staramy się poszerzać zaplecze i rejon oddziaływania polskich portów na kraje sąsiednie (Czechy, Austria, Słowacja, Ukraina, Białoruś), ale wszelkie tego typu projekty w fazie początkowej są czasochłonne i bardzo kosztowne – informuje Stefański.