- Pozyskane fundusze pozwolą finansować dalszy rozwój w tym działania pilotażowe w Polsce i za granicą oraz przygotowanie produkcji - mówi Rafał Budweil, prezes Triggo. Zarząd nie zdradza, jakiej spodziewa się wyceny. Podobny projekt izraelskiej półki City Transformer trafi na giełdę w Tel Awiwie w maju–czerwcu z wyceną od 450 do 600 mln szekli, czyli do 600 mln zł.
Triggo to miejski mikrosamochód powstały z myślą o car-sharingu. Prezes spółki uważa, że pandemia sprzyja car-sharingowi, który przejmie część pasażerów z komunikacji publicznej. Dzięki elektrycznemu napędowi, Triggo jest przystosowany do jazdy autonomicznej. Patenty Triggo chronione są w wielu krajach i mają ważność do 2037 r. Izraelski pojazd nie narusza patentów Triggo, ma bardziej skomplikowaną budowę.
Polska spółka testuje już czwartą generację miejskiego autka. – Przygotowujemy się wraz z wyspecjalizowanym producentem do pilotażowej budowy 12 –30 sztuk. Te modele będą rozwinięciem prototypów czwartej generacji i zbliżone do wersji seryjnej – opisuje Budweil. W listopadzie zarząd podpisał umowę z ItalDesign-Giugaro, wiodącym studium projektowym należącym do Grupy Volkswagen. – Chcemy wdrożyć produkcję OEM na rynki Azji Południowo-Wschodniej. Priorytetem jest sprzedaż licencji – mówi prezes. ItalDesign opracuje wersję Triggo przeznaczoną dla tamtego regionu. – Liczymy, że współpraca doprowadzi do szybkiej ekspansji naszego wyjątkowego rozwiązania na kontynencie azjatyckim – zaznacza Budweil.
Triggo ma nadwozie mieszczące dwie osoby jedna za drugą. Napęd pojazdu jest elektryczny, a przednie koła mają zmienny rozstaw , dzięki czemu szerokość pojazdu maleje do 86 cm. W takim manewrowym trybie prędkość ograniczona jest do 25 km/h. W trybie drogowym szerokość wzrasta do 148 cm, a prędkość do 90 km/h. Zmiana rozstawu trwa dwie sekundy. Założone w 2015 r. Triggo pozyskało ze źródeł prywatnych oraz grantów 26 mln zł. R.P