We wtorek 20 grudnia, na kilka dni przed świętami Bożego Narodzenia, dr inż. Jacek Oko, prezes Urzędu Komunikacji Elektronicznej, rozpoczął oczekiwane od 2,5 roku konsultacje aukcji 5G, czyli częstotliwości z zakresu 3,6 GHz (inaczej pasmo C). To drugie podejście polskiej administracji do rozdysponowania tych zasobów. Pierwsze miało miejsce w 2020 roku, ale ówczesny szef UKE został zmuszony do anulowania procedury. Na co czekano dwa lata? Oficjalnie nie wiadomo. Dobra wiadomość dla operatorów jest taka, że w nowej aukcji 5G nie ma wielu niespodzianek, a finansowe elementy pozostały bez zmian.
Już się szykują
– Jesteśmy gotowi do wzięcia udziału w aukcji po szczegółowej analizie warunków i konsultacjach, które właśnie rozpoczynamy – brzmi komentarz ze strony T-Mobile Polska.
Udział w aukcji potwierdza również Orange Polska. – Jesteśmy zadowoleni, że po ponad dwóch latach UKE powrócił do procesu dystrybucji pasma C, niezbędnego do pełnego wykorzystania technologii 5G w Polsce. Obecnie analizujemy przedstawione warunki i odniesiemy się do nich w procesie konsultacji. Tak, zamierzamy wziąć udział w aukcji – powiedział Wojciech Jabczyński, rzecznik Orange Polska.
Polkomtel(Grupa Cyfrowy Polsat) deklaracji nie złożył, ale dokumenty analizuje. Znamienne, że Cyfrowy Polsat (w trakcie emisji obligacji) na lipiec odłożył przejęcie zielonych aktywów od ZE PAK. Dlaczego – nie komentuje.
Prezes UKE nie wyklucza, że konsultacje będą miały dwie tury, ale chciałby przydzielić operatorom pasmo C w sierpniu tego roku.