16 grudnia na ekrany kin wejdzie film, na który fani gatunku science fiction i Jamesa Camerona czekali prawie 13 lat. Pierwsza część – „Avatar” – zarobiła rekordowo dużo, bo prawie 3 mld USD. Oczekiwania wobec części drugiej: „Avatar: Istota wody” za granicą zdają się być nie mniejsze, choć format 3D, na który stawiają twórcy tej produkcji od początku, w ostatnich latach rozczarował widzów.
Joanna Kotłowska, szefowa Polskiego Stowarzyszenia Nowe Kina, jest zdania, że w Polsce na otwarciu drugą część „Avatara” może zobaczyć ponad 300 tys. widzów. – Poziom otwarcia pierwszej części „Avatara”, a nawet wyższy, jest jak najbardziej osiągalny – mówi Kotłowska.
– Po pandemii mamy do czynienia z dużą niepewnością prognoz potencjału filmów kinowych. Premierowe produkcje zaskakują nas w obie strony. Mogę jednak powiedzieć, że przedsprzedaż biletów na film „Avatar: Istota wody” jest rekordowa. W naszej sieci sprzedaliśmy w ten sposób do tej pory 40 tys. biletów – zdradza Tomasz Jagiełło, prezes sieci kin Helios (Grupa Agory).
– Sądzę, że wynik na poziomie 0,5 mln biletów na otwarciu jest pewny – ocenia potencjał „Avatara” szef Heliosa.
Dla porównania przypomnijmy, że tydzień przed premierą przedsprzedaż na ostatniego „Bonda” („Nie czas umierać” z 2021 r.) wynosiła 10 tys. biletów, a ostatecznie sprzedało się nań 1,6 mln biletów. Szef Heliosa zastrzega przy tym, że na podstawie wyników filmu o agencie 007 nie należy prognozować wyników nadchodzącej premiery.