Firma tłumaczy obniżkę przede wszystkim starzejącą się bazą klientów usług stacjonarnych pod marką NOM oraz rozwiązaniem umowy hurtowej, ale nie podaje, z kim zakończyła współpracę.
Jacek Lichota, prezes Telestrady, zasłania się tajemnicą przedsiębiorstwa, ale zapewnia, że była to umowa realizowana na bardzo niskich marżach. Według niego w tym roku Telestrada odnotuje nowe przychody z umów z małymi operatorami, którzy zaczęli korzystać z sieci firmy.
Dużo silniej niż przychody spadły zysk operacyjny i i zysk netto grupy kierowanej przez Jacka Lichotę. Wynik operacyjny obniżył się o nieco ponad 12 proc., do 2,6 mln zł, a zysk netto o prawie 11 proc., do 2,54 mln zł.
Oprócz NOM Telestrada ma dwie marki: Lajt Mobile (telefonii mobilnej) oraz White Phone (aparaty samoinkasujące ulokowane m.in. w więzieniach). Nie podaje, ilu klientów ma każda z tych marek. W sumie na koniec marca aktywnie działało 69,95 tys. abonenckich kart SIM.
Istotną pozycję w sprawozdaniu stanowi gotówka. Na koniec marca grupa miała na kontach 5,88 mln zł, o 3,2 mln zł więcej niż w grudniu. – Rozważamy kilka opcji. Jedna to coroczna wypłata dywidendy. Nie powinna być ona mniejsza niż w ub.r. Druga opcja to przejęcia – mówi Lichota. Według niego grupa mogłaby kupić przedsiębiorstwo działające w takim jak NOM (operator stacjonarny korzystający z obcej sieci) lub firmę świadczącą usługi inteligentne. ziu